Prysznic za 30 tys. zł. Gigantyczny pech polskiego kierowcy we Francji

Ponad 6,5 tys. euro kosztowała polskiego pracodawcę przerwa na prysznic jednego z kierowców na parkingu we Francji. Nie chodzi jednak o rekordowy mandat – Polak padł ofiarą złodziei. Jego historia może być przestrogą dla innych.

Branżowy serwis 40ton.net opisuje przypadek polskiego kierowcy ciężarówki, który zatrzymał się na prysznic w drodze do Hiszpanii. Krótki postój kosztował firmę ponad 30 tys. zł. Z jej konta zniknęło bowiem 6,5 tys. euro.

Kierowca poszedł się umyć. Pracodawca stracił 6,5 tys. euro

Zdarzenie miało miejsce w lutym, na parkingu Aire De Montelimar Vl we Francji (autostrada A7). Kierowca ciężarowego Dafa XF zatrzymał się tam na pauzę dobową i - przy okazji - postanowił skorzystać z prysznica.

W trzy dni od feralnego postoju przewoźnik otrzymał informację, że na karcie paliwowej przypisanej do pojazdu przekroczono limit tankowania. Było to o tyle dziwne, że kierowca ani razu nie tankował samochodu od wyjazdu z Polski.

Przerwa na prysznic za 30 tys. zł. Zuchwała kradzież we Francji

Reklama

Wybierając się pod prysznic kierowca zamknął pojazd i - zgodnie z zasadami obiektu - zostawił kluczyki obsłudze stacji.

Po powrocie do auta nie zauważył braku karty paliwowej - nie było też żadnych śladów włamania. Dopiero szczegółowe oględziny pojazdu, po otrzymaniu informacji o przekroczeniu limitu na karcie, wykazały, że ktoś majstrował przy zamku lewych drzwi.

Kierowca nie mógł jednak tego zauważyć, bo zwyczajowo wchodził do kabiny od prawej strony, gdzie zostawiał obuwie. Wygląda więc na to, że złodzieje musieli obserwować pojazd od momentu wjazdu na feralny parking.

6517 euro straty z powodu prysznica. Kosztowna przestroga dla kierowców

W sumie w dniach od 10 do 13 lutego kartą paliwową opłacono osiem transakcji na łączną kwotę 6517,31 euro. Złodzieje zatankowali w ten sposób aż trzy tysiące litrów oleju napędowego. Co ciekawe każda transakcja akceptowana była kodem pin. Ten miał być przechowywany razem z kartą, ale zapisany na osobnym świstku papieru.

Polska firma zgłosiła kradzież do operatora karty - o zdarzeniu poinformowano też polską policję i francuską żandarmerię. Ta druga powinna zabezpieczyć zapisy z monitoringu stacji, na których dokonano transakcji, ale - na ten moment - sprawcy pozostają nieuchwytni. Przewoźnik musiał więc uregulować rachunki za paliwo, których łączna kwota sięgnęła blisko 31 tys. zł.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowca ciężarówki | TIR-y
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy