Koniec sezonu motocyklowego. Jaki był?
Niższe temperatury i znacznie gorsze warunki atmosferyczne powodują, że z dróg znikają motocykle. Jaki był tegoroczny sezon dla motocyklistów?
Wraz z wiosną, na drogach pojawili się motocykliści. Większość z nich to odpowiedzialni kierowcy, szanujący prawo i innych użytkowników dróg. Są jednak też tacy, którym bezpieczeństwo własne i innych uczestników ruchu wydają się być obce. Zagięte tablice rejestracyjne, jazda na jednym kole czy wyścigi po głównych ulicach to tylko niektóre z przewinień motocyklistów.
Już na początku sezonu, w kwietniu, policjanci z Gostynina zatrzymali 41-letniego motocyklistę jadącego z prędkością 186 km/h. Mężczyzna nie stosował się do sygnałów nakazujących zatrzymanie i uciekając przed policjantami popełnił szereg wykroczeń. Stracił prawo jazdy. W Radomiu policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego, zauważyli motocykl z zagiętą tablicą rejestracyjną. Gdy dali kierującemu sygnał do zatrzymania ten zaczął uciekać. Po zatrzymaniu okazało się, że nie posiada uprawnień na motocykl. Policjanci zatrzymali też 20-lateka, który kierował motocyklem mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie posiadał prawa jazdy, a jego motocykl nie miał aktualnych badań technicznych.
We wrześniu, funkcjonariusze z Sokołowa Podlaskiego na drodze krajowej nr 63 zatrzymali kierującego hondą jadącego z prędkością 160km/h - to kolejny przykład nieodpowiedzialnego motocyklisty.
Walcząc z piratami drogowymi policjanci organizują działania, w czasie których sami korzystają z motocykli i nieoznakowanych radiowozów. Komenda Miejska Policji w Radomiu prowadziła w tym roku akcję "bezpieczny motocyklista". Tylko podczas jednej edycji funkcjonariusze skontrolowali ponad 20 jednośladów, nakładając kilkanaście mandatów karnych i zatrzymując kilka dowodów rejestracyjnych. Kilku kierujących straciło też prawo jazdy, jak 25-latek jadący po Radomiu z prędkością ponad 100km/h i wyprzedzający na przejściach dla pieszych.
W kwietniu, na krajowej "siedemnastce" zginął młody człowiek kierujący motocyklem. 24-latek kierujący kawasaki uderzył w drzewo. W Sierpcu motocyklista zdarzył się z renault. Zarówno on jak i pasażer jechali bez kasków. 26-Letni kierujący i jego 34-letni pasażer zginęli.Przypadki te pokazują, że efektem brawury na drogach są wypadki drogowe, często tragiczne w sutkach.
W bieżącym roku tylko na terenie samego Mazowsza kierujący motocyklami spowodowali 53 wypadki drogowe i 107 kolizji. Rannych zostało w nich 56 osób, zginęło 11. Ubiegłoroczne statystyki wyglądają podobnie - 56 wypadków, 10 zabitych i 56 rannych.
Spowodowane przez nich wypadki to co prawda 3% ogółu zdarzeń. Mogłoby się wydawać, iż jest to niewielki procent. Trzeba jednak brać pod uwagę dysproporcje liczny motocykli do innych pojazdów poruszających się pod drogach, a te są przecież ogromne.
W sumie w wypadkach zginęło 15 motocyklistów, co stanowi 6% ogólnej liczby ofiar śmiertelnych wśród użytkowników dróg.
Wraz z nadejściem jesieni, a później zimy motocykle na pewien czas znikną z naszych dróg. Warto jednak pamiętać, że wsiadając na motocykl trzeba mieć świadomość, że jest się narażonym na większe ryzyko wypadku niż kierowcy samochodów w podobnych sytuacjach.
W chwili wypadku drogowego motocyklista doznaje o wiele poważniejszych urazów niż kierujący samochodem, którego przecież chroni karoseria, pasy, poduszka powietrzna.
Trzeba pamiętać, że jazda tym pojazdem jest bardziej wymagająca niż samochodem. Podczas jazdy motocyklem w znacznie większym stopniu wykorzystywane są zdolności motoryczne, umiejętności przewidywania i szybkiej reakcji na zmieniające się warunki na drodze.