"Zawsze wyżej ceniłem Kubicę"

Od nowego sezon tytuł mistrza świata Formuły 1 zdobędzie kierowca, który wygra najwięcej wyścigów. Do tej pory po koronę mistrzowską sięgali zawodnicy z największą liczbą punktów na koniec sezonu.

Nowy system krytykuje większość kierowców. Zmianę popiera legenda Formuły 1 Niki Lauda.

"To bardzo dobre posunięcie. Wprawdzie wszystko wyjdzie w praniu, ale warto spróbować. Dzięki temu będziemy mieli o wiele więcej pozytywnej agresji na torze, więcej walki, zawody będą ciekawsze. Każdy z nas nieraz narzekał, że wyścigi były nudne. Coś trzeba było z tym zrobić. Formuła 1 to nie szachy, a do tej pory tego kunktatorstwa było za dużo" - powiedział Niki Lauda.

"Widzowie kochają zwycięzców, tych, którzy zawsze ostro walczą o pełną pulę. Ja, Niki Lauda, podpisuję się pod tym. To w pewnym sensie koniec ciułaczy punktów. Pamiętajmy, że zmiany ograniczają się do wyłonienia zwycięzcy. O miejscach od drugiego w dół wciąż będzie decydować liczba punktów. I to jest OK: niech wojownicy biją się o tytuł, a ciułacze o pozostałe pozycje" - stwierdził trzykrotny mistrz świata F1.

Reklama

Zdaniem Niki Laudy w zespole BMW Sauber kierowcą numer jeden jest Robert Kubica. "Nigdy nie miałem wątpliwości. Zawsze wyżej ceniłem Kubicę niż Heidfelda" - podkreślił.

Super Express/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy