Zapłacą za szpiegowanie Ferrari

Przed sądem w Modenie zamknięto kolejny rozdział afery szpiegowskiej w Formule 1. Wysokie kary zapłacą czterej brytyjscy inżynierowie stojący za przekazaniem dokumentacji technicznej bolidów Ferrari teamowi McLaren-Mercedes.

Przed sądem w Modenie zamknięto kolejny  rozdział afery szpiegowskiej w Formule 1. Wysokie kary zapłacą  czterej brytyjscy inżynierowie stojący za przekazaniem  dokumentacji technicznej bolidów Ferrari teamowi McLaren-Mercedes.

O ugodzie, zawartej przed włoskim sądem, poinformował dziennik "Il Resto del Carlino", a z publikacji wynika, że 180 tysięcy euro będzie musiał zapłacić Mike Coughlan, natomiast pozostali: Rob Taylor, Jonathan Neale i Paddy Lowe - po 150 tys. euro.

Cała czwórka uczestniczyła w procederze związanym z wykorzystaniem niektórych rozwiązań z liczącej 780 stron dokumentacji technicznej nielegalnie pozyskanej od Ferrari.

We wrześniu 2007 roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) podjęła decyzję o odebraniu McLaren-Mercedes wszystkich punktów zdobytych w sezonie 2007 w klasyfikacji konstruktorów. Zespół został także ukarany grzywną w wysokości 100 milionów dolarów.

Reklama

Afera szpiegowska rozpoczęła się na początku 2007 roku, gdy inżynier włoskiego zespołu Anglik Nigel Stepney zdecydował się odejść z teamu i zaczął szukać nowego pracodawcy. Stepney nie krył, że jest rozgoryczony stosunkami panującymi w Ferrari, krytykował kierownictwo, które nie zatrzymało w ekipie szefa mechaników Rossa Brawna.

W kwietniu liczący 780 stron raport z wynikami prac konstrukcyjnych nowego bolidu Ferrari znaleziono podczas przeszukania mieszkania głównego projektanta McLarena - Mike'a Coughlana, który otrzymał go od Stepneya.

Szefowie McLarena po ujawnieniu sprawy natychmiast zwolnili z pracy Coughlana i o oficjalnym komunikacie ogłosili, że nigdy przy projektowaniu bolidu nie stosowali rozwiązań technicznych i technologicznych, jakie były w raporcie włoskiego zespołu. Mimo tego Ferrari wystąpiło przeciwko konkurentom do sądu, ale w połowie ubiegłego roku strony doszły do porozumienia i zarzuty wycofano.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy