Ważą się losy teamu Saubera
Peter Sauber znów będzie szefował zespołowi Formuły 1. Nieoficjalnie - pracę rozpoczął już w czwartek. Oficjalnie - trzeba jeszcze czekać na zgodę Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).
W miniony piątek BMW nieoczekiwanie poinformowało, że Sauber odkupił od niech zespół z siedzibą w Hinwil, którego kierowcą jeszcze kilka tygodni temu był Robert Kubica. Jednak oficjalnie właścicielem teamu Sauber będzie mógł się mianować dopiero po uzyskaniu pozwolenia od FIA.
- Spodziewam się, że otrzymam tę zgodę w przyszłym tygodniu - powiedział Sauber szwajcarskiemu dziennikowi "Blick". Dodał, że musi także złożyć podpis pod tak zwanym Porozumieniem Concorde, regulującym praktycznie wszystkie zasady związane z mistrzostwami Formuły 1.
Szwajcarska prasa donosi, że FIA wspomnianą zgodę wyda najprawdopodobniej w poniedziałek.
W tym samym wywiadzie Sauber odpowiedział także na pytania o kwestie czysto sportowe. Wyjaśnił, że prace nad nowym bolidem, który będzie nosił nazwę C29, idą "lepiej niż kiedykolwiek".
Tymczasem nadal nie podano nazwisk kierowców, którzy w przyszłym roku będą pracować dla Saubera. W gronie kandydatów wymienia się Jarno Trulliego, Nicka Heidfelda, Heikki Kovalainena, Kamui Kobayashiego i Christiana Kliena.
Sauber potwierdził także, że jednym z kandydatów jest Rosjanin Witalij Pietrow, który do tej pory startował w wyścigach serii GP2.
Pojawiają się także plotki na temat nazwy teamu z Hinwil. Zgodnie z doniesieniami "Blicka" Sauber będzie chciał kontynuować współpracę z malezyjskim przedsiębiorstwem naftowym Petronas, dlatego zespół może zostać przemianowany na Sauber-Petronas.