Szef McLarena: Potrzebna jest lepsza promocja wyścigów

Należy zwiększyć promocję wyścigów, aby przyciągały więcej widzów - zadeklarował po niedzielnej rywalizacji w Grand Prix Chin na torze w Szanghaju szef zespołu McLaren, pełniący także funkcję prezesa Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1 (FOTA) - Martin Whitmarsh.

Należy zwiększyć promocję wyścigów, aby przyciągały więcej widzów - zadeklarował po niedzielnej rywalizacji w Grand Prix Chin na torze w Szanghaju szef zespołu McLaren, pełniący także funkcję prezesa Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1 (FOTA) - Martin Whitmarsh.

Mimo że ósma edycja GP Chin, wygrana przez Brytyjczyka Lewisa Hamiltona z teamu McLaren, który przerwał serię czterech triumfów Niemca Sebastiana Vettela z Red Bull-Renault, była bardzo emocjonująca, nie zgromadziła na trybunach zbyt wielu fanów. To zdaniem Whitmarsha świadczy o tym, że należy włożyć więcej pracy i wysiłku, aby zachęcić kibiców do przychodzenia na tory i oglądania rywalizacji na żywo.

- Ciężko było znaleźć w centrum Szanghaju oznak kampanii promocyjnej wyścigu Formuły 1. Mamy fantastyczną międzynarodową widownię przed telewizorami, jednak musimy zrobić więcej. Trzeba zainwestować w promocję i rozwój tego sportu aby przyciągnąć więcej fanów na trybuny - zaznaczył Brytyjczyk.

Reklama

- Nie jestem menedżerem ani organizatorem imprez sportowych, ale uważam, że powinniśmy włożyć więcej pracy w propagowanie wyścigów na nowych torach, które po raz pierwszy zagoszczą, lub powrócą do kalendarza Formuły 1. Myślę, że FOTA też powinna bardziej zaangażować się w to przedsięwzięcie - dodał.

W ostatnich latach do kalendarza Formuły 1 wprowadzono kilka nowych wyścigów, m.in. o Grand Prix Korei (Yeongam/Korea Płd. - 16.10), Grand Prix Indii (New Dehli/Indie - 30.10) oraz Grand Prix Abu Zabi (Abu Zabi/Zjednoczone Emiraty Arabskie - 13.11). W następnym roku kierowców gościć będzie m.in. amerykańskie Austin (Teksas), a w 2014 roku ma zadebiutować także rosyjskie Soczi. Organizacją wyścigów F1 zainteresowane są Republika Południowej Afryki oraz Meksyk.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy