Prezydent Ferrari ostrzega. Ostatni sezon Massy?

"Felipe Massa wie, że przyszły sezon będzie dla niego bardzo ważny" - powiedział prezydent Ferrari Luca di Montezemolo na wigilijnym spotkaniu z pracownikami teamu z Maranello.

Luca di Montezemolo wysłał sygnał ostrzegawczy w kierunku Massy, który rozczarował w zakończonym niedawno sezonie. Brazylijczyk ani razu nie stanął na podium, a na pierwszych stronach gazet pojawiał się tylko w związku z jego spięciami na torze z Lewisem Hamiltonem.

Prezydent Ferrari nie ukrywał, że oczekuje od Massy zdecydowanie lepszej postawy w przyszłym roku, bo w innym wypadku będzie to jego ostatni sezon w legendarnym zespole.

"Wielkich rzeczy spodziewamy się po naszych kierowcach. Felipe wie, że następny sezon jest dla niego bardzo ważny. Naszym zadaniem jest stworzyć mu konkurencyjny samochód. Jeśli nam się to uda, to jestem pewien, że odkryjemy Felipe na nowo" - podkreślił Luca di Montezemolo.

Reklama

Od pewnego czasu krążą spekulacje, że Ferrari już szykuje następcę Massy w czerwonym bolidzie. Ma nim być powracający do zdrowia Robert Kubica. Według włoskich mediów, Ferrari przygotowało dla Polaka bolid z 2010 roku, w którym na wiosnę ma rozpocząć testy. Team z Maranello podobno oddelegował również sztab ludzi do pomocy Kubicy. Co więcej, Ferrari ma zapłacić polskiemu kierowcy milion euro w 2012 roku. W ten sposób włoska stajnia chce się zabezpieczyć na wypadek, gdyby inne zespoły chciały zatrudnić Polaka. Oczywiście powodzenie tego planu zależy od tego, czy Kubica będzie w stanie ścigać się w Formule 1. Żadna ze stron nie potwierdza tych informacji, ale słowa prezydenta Ferrari oznaczają, że jest coś na rzeczy.

"Co lubię u naszych kierowców? Ich zdolność do pracy z zespołem. Widziałem to u Felipe i była to dla mnie miła niespodzianka. To samo mogę powiedzieć o Fernando. Nie lubię kierowców, którzy nie uczestniczą w codziennym życiu teamu. Dla takich ludzi nie ma miejsca w Ferrari" - stwierdził Luca di Montezemolo.

Kubica idealnie pasuje do wymagań prezydenta Ferrari. Polak znany jest z tego, że jest w pełni oddany swojej pracy. Potrafi godzinami dyskutować z inżynierami i mechanikami. Od dawna również wiadomo, że Kubica z Alonso są przyjaciółmi i taki duet kierowców mógłby pomóc Ferrari wrócić na szczyt.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy