Lewis Hamilton: Muszę się pozbierać

Lewis Hamilton (McLaren) marzy o zakończeniu bieżącego sezonu, który jak sam przyznaje, jest dla niego najgorszym odkąd startuje w Formule 1. Anglik przed kolejnym rokiem zamierza popracować nad sobą.

Hamilton od kilku wyścigów jest na ustach całego światka F1 i nie jest to związane z bardzo dobrymi wynikami kierowcy McLarena. Wręcz przeciwnie. Kiepskie osiągnięcia to jednak nie wszystko.

Brytyjczyk, jak mało kto w tym sezonie, prokuruje wiele kolizji na torze, co w zrozumiały sposób wzmaga dezaprobatę dla jego wyczynów. Wydaje się, że kierowca McLarena sam zrozumiał swój problem i deklaruje pracę nad samym sobą.

"Czasami masz pecha i napotykasz żółtą flagę, czy tłok na torze, ale to nie jest wytłumaczenie. Każdy musi robić swoje. Brakuje mi po prostu trochę tempa, brakuje bycia w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Właśnie nad poprawą tego pracujemy. Każdego weekendu chcę wypaść jak najlepiej, ale ostatnio mi to nie wychodzi. Nigdy jednak nie składam broni. Jenson (Button) pokazał naszą siłę. Jest szybki, więc i ja tym bolidem mógłbym dobrze jeździć. Muszę się tylko pozbierać" - wyznał mistrz świata z 2008 roku.

Reklama

Lewis Hamilton po piętnastu tegorocznych eliminacjach zajmuje piątą pozycję. Do drugiego w klasyfikacji generalnej, partnera z zespołu - Jensona Buttona traci 32 punkty.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy