Kierowcy niezadowoleni ze swoich samochodów

Lewis Hamilton i Jenson Button, brytyjscy kierowcy teamu Formuły 1 McLaren-Mercedes, skrytykowali na łamach prasy stan swoich aut. "Gdybym miał lepszy bolid, walczyłbym teraz o mistrzostwo świata" - stwierdził ten pierwszy.

 Hamilton wywalczył pole position przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Abu Zabi. Dobrze też rozpoczął rywalizację i prowadził przez 20 okrążeń, ale z powodu awarii silnika nie zdołał dojechać do mety.  

 Podobnie przebiegły zawody w Singapurze pod koniec września, kiedy odpadł z wyścigu, bowiem posłuszeństwa odmówiła skrzynia biegów. Był wtedy liderem klasyfikacji generalnej MŚ.  

  "Nie dojechałem do mety dwóch z ostatnich pięciu wyścigów, ale bolidy miały usterki w każdym z nich, może nie licząc Indii. To były cztery potwornie trudne tygodnie" - zaznaczył 27-letni kierowca, cytowany przez dziennik "The Guardian".    Obecnie Hamilton zajmuje piąte miejsce wśród kierowców z dorobkiem 165 punktów. Pierwszy w tym zestawieniu Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull-Renault) ma o 90 więcej, a drugi Hiszpan Fernando Alonso (Ferrari) zgromadził do tej pory 245.   

"W tym roku startowałem z pierwszego pola siedem razy, a wygrałem tylko trzy wyścigi. W pozostałych coś się psuło albo pojawiały się jakieś problemy podczas zmiany opon. Gdybym dysponował tak stabilnym pojazdem, jak Sebastian i Fernando, byłbym w czołówce razem z nimi" - ocenił.    Z kolei Button określił bolid z obecnego sezonu jako najgorszy, od kiedy trzy lata temu dołączył do zespołu.   

Reklama

"W poprzednich latach samochód prowadziło mi się lepiej. To najgorszy rok od kiedy jestem w McLarenie. Nawet, gdy zajmowałem miejsce w czołówce, to i tak nie obyło się bez problemów. Prawie w każdy weekend coś nie działało tak, jak powinno. Nie wiem, czemu tak jest, ale to się musi zmienić" - przyznał 32-letni kierowca. 

  W Abu Zabi uplasował się na czwartym miejscu. "To był dziwny weekend. Na treningach wszystko było w porządku, ale kwalifikacje i wyścig nie były zachwycające. Musimy trochę poeksperymentować z ustawieniami, bo na razie nie jestem zadowolony. Wierzę, że w przyszłym sezonie będzie idealnie" - powiedział.  

 W klasyfikacji konstruktorów McLaren zgromadził 318 punktów i zajmuje trzecie miejsce, za Red Bull-Renault - 422 i Ferrari - 340.   

Do końca trwającego sezonu pozostały jeszcze tylko dwa wyścigi - 18 listopada w USA i tydzień później w Brazylii. Szansę na mistrzostwo świata mają już tylko Vettel i Alonso, a w klasyfikacji konstruktorów niemal na pewno zwycięży zespół Red Bull-Renault. McLaren powalczy z Ferrari o drugie miejsce.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy