GP Japonii: Kontrowersyjna decyzja sędziów

Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wyznaczyła jedną strefę wyprzedzania z użyciem systemu ruchomego skrzydła DRS w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Japonii, 14. eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Na torze Suzuka mogą zadecydować się losy tytułu.

Miejscem tym będzie prosta start-meta, na którą bolidy będą wjeżdżać z szybkiego zakrętu 130R. Ta decyzja budzi mieszane uczucia, ze względu na bezpieczeństwo kierowców. Oznacza bowiem, że tuż po gwałtownym spowolnieniu trzeba będzie znowu osiągać maksymalną prędkość podczas prób wyprzedzania.

Zasada użycia ruchomego tylnego skrzydła (zmniejsza opór powietrza i zwiększa w ten sposób prędkość) w wyznaczonej strefie jest prosta. Skorzystać z niego może zawodnik tracący nie więcej niż sekundę, a atakowany rywal nie może włączyć DRS. Jedynie może korzystać z systemu odzyskiwania energii kinetycznej KERS, jeśli jego pojazd jest w niego zaopatrzony.

Reklama

W niedzielę najprawdopodobniej Sebastian Vettel z teamu Red Bull-Renault będzie świętować obronę tytułu mistrza świata. Niemcowi wystarczy zdobyć w GP Japonii jeden punkt, czyli zająć dziesiąte miejsce, a nawet być poza dziesiątką, ale pod warunkiem, że nie wygra Brytyjczyk Jenson Button.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy