"Formuła 1 chce chyba umrzeć"

O końcowym zwycięstwie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 od nowego sezonu będzie decydowała liczba wygranych wyścigów. - To zły pomysł - mówią zgodnie Fernando Alonso i Jarno Trulli. Wtórują im inni kierowcy.

O końcowym zwycięstwie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 od nowego sezonu będzie decydowała liczba wygranych wyścigów. - To zły pomysł - mówią zgodnie Fernando Alonso i Jarno Trulli. Wtórują im inni kierowcy.

Najnowsze zmiany w przepisach Formuły 1 budzą wiele kontrowersji. - Nie rozumiem tej stałej potrzeby zmian przepisów w sporcie. Tego typu decyzje mogą co najwyżej zażenować fanów - powiedział Alonso i dodał, że "zdanie sponsorów, kierowców i kibiców zostało zignorowane".

W słowach nie przebierał Jarno Trulli. - Formuła 1 chce chyba umrzeć. Będziemy musieli zwinąć manatki i ścigać się gdzie indziej - ironizował kierowca Toyoty.

- Być może dzięki nowym przepisom show będzie większe, ale te zmiany w negatywny sposób będą wpływać na ducha Formuły 1. Jestem bardzo zaniepokojony - dodał Trulli.

Reklama

Swoje niezadowolenie z wprowadzenia nowych przepisów wyrazili też inni kierowcy, a wśród nich Nick Heidfeld z BMW-Sauber.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy