Ferrari reaguje na protesty Williamsa

Szefowie Ferrari w zdecydowany sposób zareagowali na protesty Williamsa, zabraniające Michaelowi Schumacherowi przeprowadzenia treningów w tegorocznym bolidzie.

Siedmiokrotny mistrz świata ma zasiąść za kierownicą Ferrari podczas zbliżającego się Grand Prix Europy, w którym zastąpi on poszkodowanego w wypadku na Hungaroringu Felipe Massę. Do tej pory Niemiec trenował w aucie z 2007 roku, jednak właściciele zespołu mieli nadzieję, że mimo zakazu testów w czasie sezonu, inne drużyny zezwolą mu na sprawdzenie się w tegorocznym pojeździe. Prośba ta została jednak odrzucona przez niektóre zespoły i Schumacher nie będzie miał okazji na wcześniejszą jazdę F60.

Odpowiedź innych drużyn wzburzyła szefów Ferrari, którzy wystosowali oświadczenie w tej sprawie, atakując szczególnie zespół Williams-Toyota. - "I kto protestuje przeciw testom Schumachera w nowym bolidzie? Zespół, który od lat niczego nie wygrał, a gdy nadeszła okazja do zademonstrowania fair-play, nie skorzystali z tego. Kiedy Toro Rosso zwróciło się o zezwolenie na jazdę nowym autem Jaimego Alguersuariego (zastąpił niedawno Sebastiena Bourdais - przyp. red), nie mieliśmy nic przeciwko. Niestety niektórzy za wszelką cenę chcą sztywno trzymać się przepisów".

Reklama

Zarówno Red Bull Racing, jak i Williams-Toyota doszli do wniosku, że zezwolenie na testy dla Schumachera w czasie sezonu, stworzyłoby groźny precedens, który mógłby spowodować częstsze omijanie ustalonych reguł.

Czytaj również:

O zarobkach Michaela Schumachera w ekipie Ferrari. Kliknij TUTAJ

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama