BMW Sauber - reaktywacja

Zespół BMW Sauber długo nie dawał fanom powodów do radości. Gdy BMW ogłosił, że wycofuje się z Formuły 1 po zakończeniu sezonu, wydawało się, że biało-niebieskie wyścigówki dokończą go jeżdżąc w ogonie stawki. Tymczasem team z Hinwil i Monachium walczy do końca. Stawką są nie tylko punkty, ale ocalenie zespołu.

W ostatnim czasie nazwisko Roberta Kubicy pojawiało się niemal wyłącznie w plotkach transferowych. Ferrari, Renault, Brawn GP... Tymczasem jedyny Polak w Formule 1 wcale nie musi zmieniać teamu. "Mam nadzieję, że Sauber będzie w Formule 1 w przyszłym sezonie. Może dzięki temu zostanę z nimi? Kto wie..." - powiedział Robert Kubica po niedzielnym wyścigu o Grand Prix Belgii dziennikarzowi "Przeglądu Sportowemu".

O szansach na ocalenie Saubera w F1 mówił także drugi z kierowców BMW Sauber Nick Heidfeld. Niemiecki kierowca podkreślił, że duże znaczenie będą mieć wyniki, a te są coraz lepsze.

Reklama

Po fatalnej pierwszej części sezonu, symptomy poprawy widoczne były podczas wyścigu w Walencji. Robert zdobył punkt, a gdyby Nick Heidfeld nie wpakował się w korek, zdobycz BMW Sauber byłaby większa. Wyniki całego weekendu w Spa potwierdzają, że niemiecko-szwajcarski team wreszcie odzyskuje moc. Czwarte miejsce Kubicy i piąte Heidfelda dało dziewięć punktów. Warto też zauważyć, że tylko BMW Sauber wprowadził oba swoje bolidy do strefy punktowej.

Do przyszłego sezonu jest jeszcze sporo czasu i nikt nie może przewidzieć, co wydarzy się do tego czasu w świecie F1. Wprawdzie BMW wycofało się z najbardziej prestiżowego sportu samochodowego, ale decyzję można przecież zmienić. Jest przecież tyle różnych wariantów współpracy.

Dr Klaus Draeger, członek zarządu odpowiedzialny za rozwój BMW, przyznał, że jednym z powodów wycofania się firmy z Formuły 1 były bardzo słabe wyniki BMW Sauber w pierwszej części sezonu. Tymczasem w dwóch ostatnich wyścigach BMW Sauber obudziło tkwiący w nim potencjał. Kubica i Heidfeld znów jeżdżą w czołówce i mają szanse na podium.

Nie bez znaczenia jest także fakt, że niemiecki rynek motoryzacyjny zaczyna wychodzić na prostą z zapaści wywołanej kryzysem gospodarczym. W lipcu sprzedaż samochodów w Niemczech w stosunku do lipca 2008 roku wzrosła o 30 procent!

Czytaj także:

Kubica: Mogło być jeszcze lepiej

Grand Prix Belgii: Kubica tuż za podium

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy