"Atmosfera w McLarenie jest tragiczna"
"Osiem razy w historii F1 przed ostatnim wyścigiem aż trzech kierowców miało szanse na tytuł. Dwa razy startowałem z drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej i dwa razy wywalczyłem mistrzostwo świata!" - powiedział na łamach "Super Expressu" były znakomity kierowca Nelson Piquet.
Przed nami ostatni wyścig sezonu o Grand Prix Brazylii. Szanse na tytuł mistrzowski ma trzech zawodników: Lewis Hamilton (107 pkt), Fernando Alonso (103) i Kimi Raikkonen (100).
"Jeśli któryś powie, że wyścig w Brazylii traktuje jak każdy inny, nie wierzcie mu! Stres jest niesamowity. Z decydującego wyścigu w 1983 roku pamiętam tylko tyle, że mi się udało!" - dodał trzykrotny mistrz świata.
"Alonso może powtórzyć mój wyczyn i wywalczyć tytuł, atakując z drugiego miejsca. Ja miałem dużego farta, bo moi najgroźniejsi rywale nie dojeżdżali do mety. Hamiltonowi tego nie życzę, ale konsekwentnie na niego stawiam. Czemu? Bo mi zaimponował i tytuł mu się należy" - stwierdził Nelson Piquet.
"W historii był też przypadek, że mistrzem został kierowca, który przed ostatnim startem był trzeci w "generalce". Historia może się powtórzyć, bo atmosfera w McLarenie jest tragiczna. Nie zdziwię się, jeśli Hamilton i Alonso, walcząc na całego, wylecą z toru. Żaden nie popuści partnerowi, tego jestem pewny. A to może dać tytuł Raikkonenowi. To możliwe, choć mało prawdopodobne" - podkreślił.
"Zapowiada się pasjonujący wyścig, także dlatego, że Alonso stosuje różne triki, żeby osłabić Hamiltona. Chodzi mu o to, żeby zdestabilizować psychicznie rywala. Ja to samo robiłem z Nigelem Mansellem, mówiąc, że jego żona jest brzydka, a on głupi! Lewis też nie jest bez winy w tym całym zamieszaniu, bo powiedział, że chciałby, żeby Alonso odszedł z McLarena. Żaden kierowca nie powinien się tak zachowywać, a już na pewno nie debiutant w stosunku do mistrza świata!" - zakończył Nelson Piquet.