Alonso uważa, że to koniec F1

Trwający ponad trzy miesiące spór między Międzynarodową Federacją Samochodową (FIA) i Związkiem Zespołów Formuły 1 (FOTA) dobiegł prawdopodobnie końca. W piątek FOTA zadecydowała, że od przyszłego roku założy własny, niezależny od FIA cykl zawodów o mistrzostwo świata. "To koniec Formuły 1" - uważa mistrz świata z 2005 i 2006 roku, Hiszpan Fernando Alonso.

Kierowca Renault zapewnił, że chętnie wystąpi na zawodach pod egidą FOTA. "Nowy cykl będzie atrakcyjny, dla zawodników i fanów. Wystąpią w nim najlepsze zespoły Formuły 1 i najlepsi kierowcy. To będzie odmieniona F1" - skomentował 27-letni Hiszpan.

W mistrzostwach świata, w których będą występować małe, nieznane zespoły Alonso definitywnie nie chce występować.

"Jeśli FIA uważa, że lepiej jest przeprowadzać Grand Prix z małymi ekipami zamiast z dużymi stajniami to niech tak robi" - powiedział kierowca F1 - "w starej formule F1 wystąpią tylko mało znaczące ekipy, w których bolidach będą standardowe silniki. Nie będzie to nikogo obchodzić".

Reklama

Główną przyczyną konfliktu jest, wg Alonso, brak chęci kompromisu ze strony FIA.

"To oni nie znaleźli żadnego rozwiązania. To zła wiadomość, ale życie toczy się dalej" - dodał zawodnik Renault.

Obok Alonso chęć uczestniczenia w nowych rozgrywkach pod kierownictwem FOTA zadeklarował obrońca tytułu mistrza świata, Brytyjczyk Lewis Hamilton: "Mam podpisany kontrakt z McLaren Mercedes i to chyba logiczne, że pójdę tam, dokąd zaprowadzi mnie mój team" - tłumaczył Anglik.

Podobnie sprawę widzi Niemiec z ekipy Red Bull Sebastian Vettel. "Chcemy konkurować z najlepszymi kierowcami i przeciw najlepszym na świecie zespołom" - skomentował 21-letni zawodnik.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy