Po 23 latach Ferrari będzie miało nowego szefa!

To, o czym od dawna mówiło się w kuluarach wkrótce stanie się faktem. 13 października ster władzy w Ferrari odda 67-letni Luca Cordero di Montezemolo. Kto zastąpi go na kapitańskim mostku?

Nowym szefem legendarnej włoskiej marki zostanie... Sergio Marchionne. Włoch godzić będzie obowiązki prezesa Ferrari z byciem "pierwszym po Bogu" w koncernie Fiat-Chrysler.

Na linii Montezemolo - Marchionne iskrzyło od dłuższego czasu. Pierwszy chciał utrzymać sprzedaż aut Ferrari na poziomie około 7 tys. sztuk rocznie, by marka nie straciła swojej ekskluzywnej aury. Marchionne widział przyszłość włoskiego producenta w nieco innym świetle - chciał, by Ferrari zdeklasowała sprzedające się coraz lepiej Lamborghini. Na decyzję o zmianie szefa wpływ miały również kiepskie wyniki, jakie firma notuje ostatnio na torach Formuły 1. Zdaniem Marchionne Ferrari "powinno wygrywać wyścigi" a obecna sytuacja "jest nie do przyjęcia".

Reklama

Ferrari zawdzięcza Montezemolo bardzo dużo. Pod jego, trwającymi aż 23 lata, rządami marka zwiększyła swoje przychody dziesięciokrotnie. Trzykrotnie wzrosła liczba sprzedawanych pojazdów, można też mówić o rekordowo udanych sezonach w Formule 1. Obecnie Ferrari w 90 proc. należy do koncernu Fiat-Chrysler.

Mimo że przez wiele Montezemolo był jednym z najważniejszych ludzi Fiata, jego pozycja wśród głównodowodzących koncernem systematycznie słabła. Luca Cordero otwarcie sprzeciwiał się chociażby przejęciu przez Włochów Chryslera, w tej styuacji gdy utworzono Fiat Chrysler Automobiles, nie znalazł się w zarządzie nowego podmiotu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ferrari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy