Największa akcja serwisowa Tesli w historii. Do naprawy 2 mln samochodów

Tesla wezwała do serwisu 2 miliony pojazdów po tym, jak amerykański organ regulacyjny ds. bezpieczeństwa stwierdził liczne niedoskonałości funkcji automatycznej jazdy w samochodach producenta. Cała sprawa jest pokłosiem głośnego dochodzenia prowadzonego przez NHTSA.

Ciemne chmury piętrzą się nad firmą Elona Muska

Ciemne chmury nieprzerwanie piętrzą się nad amerykańskim producentem samochodów elektrycznych. Tylko w ostatnich miesiącach Tesla musiała zmierzyć się z kilkoma pozwami dotyczącymi bezpieczeństwa i wątpliwej skuteczności technologii "Autopilot" i systemu "Full Self-Driving". Wiele takich spraw zostało wystosowanych przez osoby prywatne, które zostały bezpośrednio poszkodowane na skutek błędnego działania wspomnianych rozwiązań. Nie brakowało jednak także roszczeń zbiorowych wśród których najgłośniejszym był ten wystosowany przez samych akcjonariuszy firmy Elona Muska.

Reklama

Urzędnicy przeanalizowali blisko 1000 wypadków

Teraz do akcji wkroczył czołowy amerykański organ regulacyjny ds. bezpieczeństwa samochodowego, który jasno stwierdził, że "Autopilot" Tesli nie spełnia swoich wszystkich funkcji w należyty sposób. Co więcej - pojazdy wyposażone w autopilota mają stwarzać zagrożenie i zwiększać ryzyko wypadków. Werdykt ten był bezpośrednim następstwem długiego i szeroko zakrojonego śledztwa prowadzonego przez NHTSA od 2022 roku. Przez ten czas organ przeanalizował blisko 1000 wypadków samochodów marki, w których łącznie zginęły 23 osoby.

To największa akcja serwisowa Tesli w historii

Z tego powodu Tesla została zmuszona do przeprowadzenia gigantycznej akcji serwisowej, która obejmie nawet 2 miliony samochodów - w tym modele S, X, 3 oraz Y. W pojazdach zostanie przeprowadzona aktualizacja oprogramowania uzupełniająca funkcje autopilota m.in. o stosowne alerty. Mają one w bardziej szczegółowy sposób zwracać uwagę kierowcy na prawidłowe działanie rozwiązania. Sama funkcja ma być także łatwiej włączana oraz wyłączana. Jak donosi agencja Reutera - będzie to największa akcja serwisowa Tesli od początku istnienia firmy.

Priorytetem zawsze musi być bezpieczeństwo

Na wiadomość o przeprowadzeniu akcji serwisowej pozytywnie zareagował rzecznik prasowy  amerykańskiego urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego. W mediach społecznościowych podkreślił on, że technologia zautomatyzowanej jazdy to wbrew pozorom bardzo obiecujące rozwiązanie w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach. Funkcja ta musi być jednak użytkowana w sposób jasny i odpowiedzialny. Akcja serwisowa Tesli powinna być przykładem także dla innych marek, na nadanie priorytetu bezpieczeństwu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla | akcja serwisowa | Elon Musk | NHTSA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy