Woził po mieście lwa. Użył do tego Bentleya Continentala w wersji cabrio

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać jak kabrioletem Bentleya wożony jest lew. Do zdarzenia doszło w Tajlandii, w słynnym kurorcie Pattaya. I wcale nie chodziło o kręcenie filmu.

Po tym, gdy internet został zalany filmami z białym Bentleyem Continental GT w wersji cabrio, w którym na tylnym fotelu podróżował lew, sprawą szybko zajęła się policja. Chociaż cała wycieczka lwa zakończyła się bez ekscesów to i tak doszło do złamania szeregu przepisów, bynajmniej nie drogowych.

Wiózł Bentleyem Continentalem lwa

Policja zadania nie miała trudnego, bo na nagraniach było widać tablice rejestracyjne oraz mężczyznę, który kierował samochodem.

Jak się okazało kierowcą był obywatel Sri Lanki, który zdążył wyjechać z Tajlandii przed zatrzymaniem. Policja aresztowała natomiast jego znajomą, właścicielkę lwa, kobietę o nazwisku Swangjit Kosoongern.

Reklama

Złamano szereg przepisów

W Tajlandii można legalnie posiadać lwa, ale musi być on oficjalnie zarejestrowany. Sawangjit twierdziła, że kupiła zwierzę od osoby, która według władz nie miała stosownych uprawnień. W tej sytuacji kobieta została oskarżona o posiadanie dzikiego zwierzęcia bez pozwolenia, za to tajskie prawo przewiduje do roku więzienia i grzywnę do 100 tys. batów (ok. 2,8 tys. dolarów).

Policja wciąż poszukuje kierowcy Bentleya. Jemu za sprowadzenie dzikiego zwierzęcia do miejsc publicznych może grozić do pół roku więzienia i grzywna w wysokości 50 tys. batów (1,4 tys. dolarów).

Oficjalnie w Tajlandii zarejestrowanych przez prywatnych właścicieli zostały 224 lwy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bentley Continental | Lew | Tajlandia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy