Toyota będzie mieć nową fabrykę w Europie

Przypominamy, że w ramach spółki joint-venture, od 2005 roku w Czechach budowane są bliźniacze konstrukcyjnie "trojaczki": Citroen C1, Peugeot 108 i Toyota Aygo. Druga generacja pojazdów, będąca w rzeczywistością głębokim liftingiem pierwszej serii (pojazdy otrzymały zaprojektowane od podstaw nadwozie, ale osadzono je na dotychczasowej płycie podłogowej) oferowana jest europejskim nabywcom od końca 2014 roku. 

Rynkowa kariera czeskich trojaczków zakończy się w styczniu 2021 roku. Właśnie wtedy Toyota przejąć ma pełną kontrolę nad czeską fabryką, która stanie się kolejnym - ósmym - zakładem produkcyjnym Toyota Motor Europe.

Chociaż poszczególne marki nie wydały w tej kwestii wiążących komunikatów, jest niemal pewne, że C1, 108 i Aygo nie doczekają się następców. Taką wizję kreślą m.in. francuskie media ("Les Echos"). Zwolnione w ten sposób moce przerobowe nowego zakładu wykorzystane zostaną najprawdopodobniej do budowy nowych crossoverów japońskiej marki.

W ubiegłym roku z Kolina wyjechało 199 tys. nowych aut. To zdecydowanie poniżej zdolności produkcyjnych zakładu określanych na około 300 tys. pojazdów rocznie. Niewykluczone, że nowy oddział pomoże Toyocie w uporaniu się z ewentualnymi następstwami Brexitu i potencjalnymi problemami z eksportem na rynki Europy Kontynentalnej pojazdów produkowanych w Burnaston.

Przejęcie przez Japończyków fabryki w Kolinie nie oznacza wcale zakończenia współpracy z PSA. Ta zacieśniana jest na polu pojazdów użytkowych. W końcu przyszłego roku ofertę Toyoty uzupełni niewielki dostawczak produkowany przez należącą do PSA fabrykę w hiszpańskim Vigo. Najprawdopodobniej będzie "japońska" wariacja na temat - bliźniaczych - Citroena Berlingo, Opla Combo i Peugeota Partnera.

opr. PR