Droga S19 wraca w kampanii wyborczej

W Podlaskiem ponownie rozgorzał spór o budowę drogi S19. PO i PiS prześcigają się w obietnicach i wzajemnym oskarżaniu o brak odpowiednich działań.

S19 miałaby biec od granicy z Białorusią w Kuźnicy i dalej - według ostatnich propozycji - przez Korycin, Knyszyn z ominięciem Białegostoku i dalej w stronę Lublina. Budowy drogi nie ma w Kontrakcie Terytorialnym Województwa Podlaskiego z rządem na lata 2014-2023, który obejmuje najważniejsze inwestycje w regionie, nie ma też jej w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023.

W piątek podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz zainaugurował wspólnie z burmistrzami Bielska Podlaskiego i Siemiatycz - miast, które leżą na trasie obecnej drogi krajowej nr 19 z Białegostoku do Lublina - akcję zbierania podpisów poparcia dla budowy S19.

Reklama

Tyszkiewicz mówił w piątek dziennikarzom w Białymstoku, że we wrześniu rząd będzie się zajmował nowym programem budowy dróg krajowych i niewykluczone, że jest szansa, że droga S19 się w nim znajdzie. Tłumaczył, że kończy się realizacja programu autostrad, wiele innych ważnych inwestycji drogowych również jest w trakcie realizacji, utrzymuje się wzrost gospodarczy, co pozwala "śmielej planować wydatki budżetowe". "Pora na 19-tkę. W realizacji inwestycji jest jakaś kolejność, jakieś priorytety. Pierwsza, moim zdaniem realna okazja (nowy program budowy dróg krajowych-PAP), aby S19 znalazła się na tej priorytetowej liście, która właśnie się otwiera i musimy ją wykorzystać" - mówił Tyszkiewicz. Mówił, że walka o 19-tkę "trwa już dziesięciolecia". "Skoro rząd wychodzi z projektem nowego programu budowy dróg krajowych, zróbmy wszystko, aby 19-tka się w nim znalazła" - podkreślał Tyszkiewicz.

Poseł PiS Krzysztof Jurgiel powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Białymstoku, że jeśli PiS dojdzie jesienią do władzy po wyborach parlamentarnych, zamiast zbierać podpisy - "po prostu zbuduje tę drogę". Jurgiel powiedział, że ostatnie wypowiedzi przedstawicieli PO ws. Via Carpatia - jak to określił - "świadczą o pewnej, można nawet powiedzieć, obłudzie we wprowadzaniu społeczeństwa w błąd".

"Jakiekolwiek udawanie przesunięcia, jest to mamienie mieszkańców województwa podlaskiego. Ja chcę jasno powiedzieć, jeżeli Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory i będzie sprawowało rządy, to wrócimy do tej koncepcji budowy dróg i ta droga zostanie niezwłocznie w tej perspektywie finansowej 2014-2020 zbudowana, wykonana i taka jest nasza deklaracja. Nie będziemy zbierać podpisów, a zrealizujemy tę inwestycję" - przekonywał Jurgiel.

Jurgiel mówił, że gdy był w rządzie w 2006 r., przyjęto program budowy dróg w Podlaskiem i S19 (w wariancie Lublin-Białystok-Sokółka-Kuźnica) się w nim znajdowała. "Były na to środki finansowe i jest w dokumentach rządowych plan wykonania Via Carpatii do Białegostoku (...). Przez osiem lat Platforma Obywatelska ten cały plan zrujnowała" - mówił Jurgiel. Podkreślał, że szansa na budowę S19 wymagałaby zmiany wszystkich strategicznych dokumentów, co nie jest łatwe, bo są one pouzgadniane z UE, m.in. koncepcji rozwoju kraju, która taki region jak Podlaskie marginalizuje w rozwoju. "Wszystko może być, plany można zmienić, tylko trzeba mieć realne cele" - mówił Jurgiel.

Politycy mówią za to zgodnie, że budowa S19 to szansa na ożywienie gospodarcze regionu. 19-tki w wariancie przez Sokółkę chcą samorządowcy z powiatu sokólskiego. Władze Sokółki, Czarnej Białostockiej i Kuźnicy zbierali podpisy pod petycją do premier Ewy Kopacz w tej sprawie.

Według najnowszych danych Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku, trwają prace nad dokumentacją środowiskową dla kolejnych odcinków drogi, której nie ma w planach budowy do 2023 r.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy