Ceny parkingów w Zakopanem powalają. Nikt nie spodziewał się takiej podwyżki

Wypad do Zakopanego, czy to na ferie zimowe czy na narty to kosztowna wycieczka - kto był, ten wie że ceny w "Zakopcu" są wysokie, a górale golą "ceprów" aż miło. Zimowa stolica Polski wciąż jednak nie traci na popularności. Parkingi w całym mieście pękają w szwach, a ich ceny w sezonie zimowym szybują w górę.

Kto choć raz w sezonie zimowym odwiedził Zakopane, ten wie, że nie jest to tania zabawa. Ceny wszystkiego co oferują Górale rosną z roku na rok, problemem jest też ogromne zainteresowanie atrakcjami, korki, kolejki wszędzie i do wszystkiego, a także ograniczona ilość miejsc parkingowych i ich ceny. Tej zimy przed rozpoczęciem ferii zimowych ceny miejsc parkingowych w Zakopanem znów podskoczyły i to drastycznie, z dnia na dzień.

Podwyżka cen o 25% to minimum

"Golenie ceprów z dutków" już w zeszłym roku weszło na wyższy poziom świadomości, zwłaszcza w przypadku cen okolicznych parkingów w Zakopanem. Doprowadziło do tego między innymi wprowadzenie tak zwanych "cen dynamicznych", które są ustalane na podstawie popytu na miejsca parkingowe, a ten jak wiadomo w Zakopanem zawsze jest bardzo duży. Oznacza to, że jeśli chętnych na miejsca jest dużo Tatrzański Park Narodowy zastrzega sobie prawo do podnoszenia cen parkowania, ku zdziwieniu przyjeżdżających turystów.

Reklama

W przypadku parkingów należących do TPN, między innymi przy Łysej Polanie i Palenicy Białczańskiej ceny poszybowały ostro w górę. Podwyżka sięga aż 25%, a dotyczy ona tylko osób, które zdołały zarezerwować miejsca wcześniej przez Internet. Tych, którzy przyjeżdżają "z marszu", czeka jeszcze bardziej niemiłe zaskoczenie w postaci wspomnianych "cen dynamicznych".

Ile za parkowanie w Zakopanem?

Problem miejsc parkingowych zawsze dotykał turystów w zimowej stolicy Polski, a zarówno prywatni przedsiębiorcy, jak i państwowe organizacje takie jak Tatrzański Park Narodowy, skrzętnie z tego korzystają. Już kilka lat temu parkowanie w okolicy Krupówek na prywatnej posesji za 15 zł/h było zupełną normą.

W przypadku parkingów TPN przy wspomnianej Łysej Polanie i Palenicy Białczańskiej od 15 stycznia zapłacimy znacznie więcej. Dotychczasowa kwota 36 zł za miejsce postojowe w tygodniu wzrosła do 45 złotych, a w weekendy za parkowanie zapłacimy 55 zł. Parking przy Kuźnicach kosztuje 50 zł. Te ceny obowiązują oczywiście dla osób rezerwujących miejsce przez internet, a ceny na miejscu mogą wynieść nawet 75 złotych, jeśli zapotrzebowanie będzie duże. A to zwłaszcza w ferie zimowe i w ogóle w sezonie zimowym zawsze jest duże, mimo, że parkingi pod Morskim Okiem mieszczą około tysiąca samochodów.

Najtaniej turyści zaparkują na publicznych miejscach parkingowych, między skoczniami a drogą do Kuźnic, gdzie całodniowy postój, opłacany w parkomacie kosztuje 30 zł.

Niższe ceny od marca

Tak wysokich cen należy się spodziewać niemal przez cały sezon zimowy, a już z pewnością do końca turnusów ferii zimowych, które w różnych rejonach Polski odbywają się w innym terminie. Co za tym idzie niższych cen za parkingi, a z pewnością też mniejszego obłożenia parkingów należy spodziewać się dopiero od marca. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy