Nowy projekt Białorusinów. Zrobili bolid F1 na bazie traktora

Na wystawie w Rosji białoruska firma zajmująca się produkcją ciągników rolniczych pochwaliła się bardzo nietypowym projektem. To hybryda traktora i bolidu, która rozpędzać się ma do 320 km/h.

Producenci samochodów cyklicznie prezentują pojazdy koncepcyjne, których głównym celem jest zaprezentowanie możliwości stylistycznych danej marki (stąd właśnie sylwetki często mocno odbiegającego od aut, które możemy spotkać na ulicach). Zwykle wyposażone są one w rozwiązania technologiczne, które, w niedalekiej przyszłości, dany producent zamierza umieścić w samochodach seryjnych. Różnego rodzaju wizje urzeczywistniają również firmy zajmujące się produkcją maszyn rolniczych.  

Białorusini stworzyli traktor F1

Na wystawie Innoprom w rosyjskim Jekaterynburgu Mińska Fabryka Traktorów zaprezentowała pojazd, który ma być swego rodzaju hybrydą traktora i bolidu F1. "Rossijskaja Gazieta" podaje, że ma on "wszystkie cechy samochodu wyścigowego i może kwalifikować się do udziału w Formule 1". Zbyt wiele w kwestii danych technicznych o tym projekcie nie wiadomo. Rosyjskie media z właściwym sobie "promowaniem" projektów rodzimych oraz stworzonych przez "kraje zaprzyjaźnione" twierdzą, że pojazd może rozpędzić się do 320 km/h.

Reklama

W tym miejscu warto przypomnieć dość nietypową wypowiedź dyktatora Białorusi Aleksandra Łukaszenki. W listopadzie zeszłego roku opowiedział on dziennikarzom historię, jak to jadąc ciągnikiem MTZ-50 po obwodnicy rozpędził się do... 280 km/h. "Bałem się, że może wystartować. Z taką prędkością samolot startuje i ląduje" - opowiadał Łukaszenka. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że mowa o traktorze produkowanym w latach 1961-1985, którego prędkość maksymalna wynosiła 50 km/h. Kto wie, być może zaprezentowany projekt odnosi się do tej opowieści.

Wszystkie części bolidu pochodzą z produkcji traktorów

W rozmowie ze wspomnianą gazetą dyrektor firmy, Natalia Kurasz, zaznaczyła, że wszystkie części bolidu pochodzą od traktorów. "Nawet po rozmiarze kół widać, że nie do końca pasują do samochodu, ale mimo to udało nam się je dostosować do samochodu wyścigowego" - stwierdziła. 

Chętni na zakup takiego pojazdu rolnicy muszą pozostawić to w sferze marzeń. Kurasz zapowiedziała, że jego zadaniem jest pokazywać, jak można wykorzystać części z traktorów do zbudowania pojazdu wyścigowego. Oznacza to więc, że firma nie przewiduje produkcji seryjnej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: traktor | bolid
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy