Fiasko rewolucyjnego chińskiego autobusu

Chińskie media informują o fiasku projektu futurystycznego autobusu, który przed kilkoma miesiącami przedstawiany był jako sposób na pozbycie się korków.

Projekt o nazwie Transit Elevated Bus (TEB) zaprezentowano niecały rok temu, w sierpniu ub.r. w mieście Qinhuangdao w prowincji Hebei. Testowa trasa o długości 300 metrów pokazywała potencjalne możliwości niezwykłego pojazdu - wagonu dla podróżnych przemieszczającego się ponad ulicami pełnymi samochodów.

TEB miał być sposobem na rozładowanie korków, jednak okazało się, że pozostanie tylko jedną z koncepcji, po której niedługo zniknie ślad.

Prototyp ma zostać rozebrany do końca czerwca. TEB od miesięcy jedynie pokrywa się kurzem, nie prowadzono z nim żadnych dalszych testów. Właściwie nie wiadomo, co jest powodem rezygnacji z projektu. Miejskie władze odmawiają komentarza, a siedziba firmy jest pusta i zamknięta.

Reklama

Już w grudniu chińskie media cytowały mieszkańców Qinhuangdao, którzy nazywali prototyp zawalidrogą, która stoi bezużytecznie i blokuje drogę . Gazeta "Renmin Ribao" cytowała przedstawicieli władz, którzy twierdzili, że nic im o przeprowadzanych testach nie wiadomo. Firmie stojącej za stworzeniem pojazdu zarzucano także oszukanie inwestorów.

Dziennik "Global Times" nazwał autobus przyszłości "projektem, który utknął bez szans na przełom". Skrytykowano także finansowanie inicjatywy za pośrednictwem środków zbieranych od inwestorów w internecie.

Wybudowany testowany pojazd (projekt zakładał łączenie trzech takich pojazdów w jeden skład) ma 7,8 m szerokości i 22 m długości. Wysokość to 4,5 m.

Pokład pasażerski znajduje się ponad 2 m nad ziemią, a pojazd porusza się na zabudowanych w krawędzi drogi szynach. Dzięki temu, pod przedziałem dla podróżnych znajduje się wolna przestrzeń, w której - na dwóch pasach ruchu - mieszczą się samochody. Pasażerowie opuszczają wnętrze korzystając ze specjalnych, wkomponowanych w architekturę przystanków, podestów i ramp.

Jeden pojazd miał zabierać jednocześnie do 300 osób. Napęd był elektryczny.

Główną przewagą konstrukcji miała być niewrażliwość na korki i znacznie niższa cena niż w przypadku metra. Coś jednak poszło nie tak...


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy