Coś co wstrząsnęło Polakami

Zmotoryzowanymi Polakami wstrząsnęła w mijającym wiadomość, że zarządcy autostrady A 4 zamierzają podwyższyć opłaty za przejazd wiecznie remontowanym odcinkiem tej trasy między Krakowem a Katowicami.

A nas te plany nie zaskakują. Wręcz przeciwnie, dziwimy się, dlaczego nikt nie wpadł na taki pomysł wcześniej? Przecież już dawno pisaliśmy, że kierowców na A 4 czekają ponadstandardowe atrakcje. Jadąc wolniej, mogą obserwować nowoczesne technologie i sprzęt, wykorzystywane do naprawy drogi (o ile oczywiście robotnicy nie mają akurat przerwy śnaidaniowej, która, jak wiadomo, przytrafia się tam w różnych porach dnia).

Jadąc wolniej, mają też możliwość podziwiania ojczystych krajobrazów, które przy normalnej autostradowej prędkości tylko migają za szybami. Jadąc wolniej, są bezpieczniejsi. Wszystko to tworzy pewną wartość dodaną, za którą należy się niewątpliwie dodatkowa zapłata.

Reklama

Poinformowano, że policyjne radiowozy będą wyposażane w terminale, które umożliwią zatrzymanym za wykroczenia kierowcom zapłacić mandat na miejscu, kartą kredytową. Niestety, nie udało się nam dowiedzieć, czy obok terminali karcianych będą również instalowane bankomaty. Dla wygody kierowców, nie posiadających przy sobie gotówki, a pragnących nawiązać z patrolem drogówki... hm... nić porozumienia.

Wielki rwetes podniósł się z powodu decyzji General Motors, który zrezygnował ze sprzedaży Opla konsorcjum z udziałem rosyjskiego Sbierbanku. Związkowcy w zachodnieuropejskich fabrykach Opla są rozczarowani. Liczyli na czastuszki, diewuszki, słoninę posypaną solą i premie wypłacane w rublach, a tu nadal trzeba będzie pozostać przy niepewnym dolarze i trocinowatym hamburgerze. Głęboko zaniepokojona poczuła się także kanclerz Niemiec Angela Merkel, albowiem jej rząd przekazał już GM półtora miliarda euro "pomostówki", która miała pomóc w gładkim przekazaniu Opla nowym właścicielom. Co prawda koncern obiecuje, że kasę odda, ale czy Amerykanom można wierzyć? Przecież to nie to, co przyjaciele ze Wschodu...

A my? Zachowujemy kamienny spokój. Przynajmniej taki rysuje się na twarzy odpowiedzialnego za gospodarkę wicepremiera Waldemara Pawlaka. Co akurat dziwi nas jeszcze mniej niż podwyżka opłat na A 4.

ZJEDŹ NA CHWILĘ NA POBOCZE

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wiadomość | autostrady | przejazd | opłaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama