150 km/h w zakręcie. Bez rąk na kierownicy!

Motoryzacyjny kalendarz wypełniony jest ważnymi jubileuszami. Niemal codziennie mamy do czynienia z rocznicą dotyczącą premiery któregoś z historycznych modeli.

Często zapominamy jednak, że ogromny wkład w rozwój samochodów miały też konkretne obiekty. Jednym z takich cichych bohaterów świata czterech kółek jest tor testowy Mercedesa wybudowany przy fabryce marki w Stuttgarcie. Od jego uruchomienia mija właśnie równe 50 lat.

Oddany w 1967 roku obiekt powstał z myślą o fabrycznych testach prototypów i pojazdów z tzw. preserii. Pierwszą oddaną do użytku inwestycją był potężny okrągły plac "manewrowy" złożony z koncentrycznych kręgów o różnych nawierzchniach i stopniu nachylenia (od 5 do 90 stopni!). Na obiekcie testowano sprawność zawieszeń w czasie jazdy po betonie, różnego rodzaju asfaltach czy kostce brukowej. Każdy z pasów wyposażony był w system zraszaczy pozwalający symulować jazdę w deszczu.

Reklama

Z czasem obiekt był rozbudowywany o nowe sekcje stworzone z myślą o testach aut terenowych i innych pojazdów użytkowych. W Stuttgarcie badano m.in. wszystkie kolejne generacje Unimoga, a nawet ciągniki siodłowe i autobusy.

Obecnie tor zajmuje powierzchnię przeszło 8,4 hektara a łączna długość wszystkich sekcji badawczych wynosi 15 460 metrów. Sam "szybki" tor, na którym - przynajmniej teoretycznie - rozpędzić się można do 200 km/h, ma 3018 metrów. W tym miejscu wypada dodać, że krzywiznę obiektu zaprojektowano w taki sposób, by - przy prędkości 150 km/h - niwelowane były wszystkie siły poprzeczne działające na ogumienie. Dzięki temu możliwe jest przejechanie pełnego okrążenia toru bez trzymania dłoni na kole kierownicy!

Warto dodać, że był to pierwszy na świecie obiekt tego typu, na którym powstała specjalna sekcja (o długości 34 m) zaprojektowana z myślą o badaniu wpływu bocznych podmuchów wiatru na prowadzenie pojazdu. Wyposażono ją w 16 potężnych dmuchaw mogących symulować uderzenia wiatru wiejącego z prędkością 100 km/h. Inżynierowie Mercedesa stworzyli też specjalny odcinek pokryty - minimalizującą generowany przez opony hałas - powierzchnią zwaną "szeptającym asfaltem". Uzbrojony w czułe mikrofony tor pomaga zlokalizować źródła dźwięku i dopracować sylwetkę pojazdu również pod tym kątem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy