Zmarznięci i przepracowani. Akcja Znicz oczami drogówki...

Zimny jesienny poranek. Z nieba sączy się marznąca mżawka, zrywający się co chwila wiatr, na wskroś przeszywa cię paraliżującym uczuciem zimna.

Najchętniej leżałbyś jeszcze w ciepłym łóżku, ale już drugą godzinę sterczysz przy ruchliwej drodze wdychając spaliny. Musisz jakoś ogarnąć przybierający tłum samochodów, których kierowcy przeważnie udają, że cię nie widzą. Niestety, to dopiero początek.

Służba nie drużba, a ta dzisiejsza skończy się zapewne w późnych godzinach wieczornych. Ustawowe 8 godzin to w tym dniu jedynie pobożne życzenia. Cóż, kawa z termosu i kilka bułek pomogą ci właściwie rozłożyć siły. Najwyżej w przyszłym tygodniu pójdziesz na trzydniowe L4, z których dwa dni spędzisz zapewne w pracy. Tak jest od wielu lat...

Reklama

Prawda, że powyższy opis nie napawa optymizmem? Mniej więcej tak, wygląda Święto Zmarłych z punktu widzenia policjantów drogówki, którzy tłocząc się przy cmentarzach czuwają nad naszym bezpieczeństwem.

Piszemy o tym nieprzypadkowo. Dobrze jest znać warunki pracy policjantów, zanim wylejemy na jednego z nich falę naszej złości spowodowaną kilkuminutową jazdą w kółko i bezskutecznym szukaniem miejsca do parkowania...

To właśnie 1 listopada najczęściej dochodzi do scysji z drogówką, do naszej redakcji trafia wówczas mnóstwo listów od kierowców zbulwersowanych gburowatym zachowaniem, bezwzględnością i surowymi decyzjami funkcjonariuszy. Zanim jednak wdamy się w słowną potyczkę z mundurowymi, weźmy pod uwagę, że dla policjantów to czas wytężonej pracy.

Już w piątek - 28 października - rozpoczęła się tegoroczna akcja "Znicz 2016".  To największe tego typu działania policji w skali kraju. Wzmożonych kontroli spodziewać się można aż do środy - 2 listopada.

Pamiętajmy, że obowiązkiem kierowcy jest bezwzględne stosowanie się do poleceń policjantów. Obliguje nas do tego art. 5. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowy, którego brzmienie pozwoliliśmy sobie przypomnieć:

1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych, nawet wówczas, gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania niż nakazany przez te osoby, sygnały świetlne lub znaki drogowe.

2. Polecenia i sygnały dawane przez osoby kierujące ruchem lub uprawnione do jego kontroli mają pierwszeństwo przed sygnałami świetlnymi i znakami drogowymi.

Od wielu lat to właśnie w pierwszych dniach listopada dochodzi do największej liczby wypadków i kolizji. Na drogi wyjeżdża wówczas pełny przekrój motoryzacyjnego dorobku kilku pokoleń rodaków. Wiele pojazdów prowadzonych jest przez niedzielnych kierowców, dla których prawdziwym wyzwaniem jest ruszenie na wzniesieniu, nie wspominając już o kilkusetkilometrowej trasie. Oznacza to pełną mobilizację w szeregach policji i wiele godzin wytężonej pracy.

Tylko w okresie od piątku (28.10) do niedzieli (30.10) na polskich drogach doszło do 272 wypadków, w których zginęły 23 osoby, a 338 odniosło obrażenia. Policjanci zatrzymali też ponad 770 nietrzeźwych kierowców. Niestety, statystyki nie napawają optymizmem. Wszystko wskazuje na to, tegoroczny bilans będzie jeszcze tragiczniejszy. Przypominamy, że w czasie ubiegłorocznej - trwającej cztery dni - Akcji "Znicz", w 294 wypadkach zginęło 36 osób, a rannych zostało 340 osób.

Mając powyższe na uwadze apelujemy do wszystkich wyruszających na drogi w tym okresie o rozwagę oraz wyrozumiałość dla - nie zawsze uprzejmej - drogówki. Ta w trosce o nasze zdrowie i życie, może je czasem trochę utrudnić...

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy