Sposób (drogi) na fotoradar

Przekroczyłeś prędkość i fotoradar zrobił Ci zdjęcie?

Z powodu dziurawych przepisów prawdziwy sprawca wykroczenia może uniknąć kary, jeśli znajdzie "zastępstwo". Pod warunkiem, że twarz na zdjęciu trudno zidentyfikować.

Znalezienie osoby, która weźmie na sobie nasz punkty karne jest niezwykle łatwe. Reportera RMF przekonał o tym jeden z takich kierowców.

- Gdzie szukać? Oczywiście w internecie, pod hasłem sprzedam, kupię, punkty karne. Bez żadnego problemu znalazłem człowieka, nawet w mojej miejscowości. Kosztowało mnie to 100 zł za 1 punkt. Ale decyduje prosty rachunek ekonomiczny: lepiej pracować i zarobić, "odkuć" ten wydatek w ciągu 2-3 miesięcy niż stracić pracę i nie pracować.

Sama policja przyznaje, że proceder ten jest nie do wykrycia.

- Jeśli nie widać twarzy, a właściciel wskaże osobę, która kupuje punkty, jako kierowcę i ta osoba zgłosi się na policję i przyzna, że w danym dniu to ona kierowała autem, to ona przyjmuje mandat. - mówi radiu RMF komisarz Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki.

Reklama

Obecnie trwają prace nad zmianą tzw. ustawy radarowej, w myśl której w przypadku nieczytelnej twarzy kierowcy na zdjęciu z fotoradaru, mandat musiałby zapłacić właściciel pojazdu. Dodajmy jednak, że nowelizacja ta budzi duże wątpliwości prawników.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: RMF | fotoradar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy