Policjanci to "święte krowy"? Oni mają na nich sposoby!

Za utrzymanie publicznego ładu i porządku odpowiada wiele służb - pierwsze skrzypce grają tu jednak funkcjonariusze policji.

Niestety, wielu z nich samemu dopuszcza się drobnych przewinień, które - z racji pełnionej funkcji - uchodzą im na sucho. Szybki rozwój internetu sprawił jednak, że dotychczasowe "święte krowy" coraz częściej liczyć się muszą z konsekwencjami swojego zachowania. Z dokumentowania policyjnych wykroczeń wielu ludzi uczyniło sobie hobby...

Już przeszło 16 tysięcy fanów ma np. facebookowy profil "Sfotografuj Policjanta", którego autorzy podkreślają, że policja powinna być "jak żona Cezara". Każdego dnia na profilu publikowanych jest nawet kilkanaście zdjęć dokumentujących łamanie prawa przez policjantów - część spraw skończyło się ukaraniem poszczególnych funkcjonariuszy.

Reklama

Podobne hobby ma też np. pan Łukasz Dudzica z dolnośląskiego Bolesławca. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", właściciel firmy zarządzającej jednym z tamtejszych supermarketów w ostatnich 12 miesiącach wysłał aż 10 skarg na lokalnych policjantów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Chodzi o łamanie przez funkcjonariuszy przepisów ruchu drogowego - na załączonych do pism fotografiach widać np., jak radiowozy zawracają na linii ciągłej czy przejeżdżają (bez włączonych sygnałów) przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Dudzic odkrył swoje powołanie, gdy - chcąc ustrzec się przed piratami drogowymi - zamontował w swoim aucie kamerę. Przeglądając nagrania okazało się, że z przepisów ruchu drogowego często drwią sobie policjanci...

Jedna ze skarg skierowanych do MSW dotyczyła np. nocnego postoju nieoświetlonego radiowozu w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowania. Pan Łukasz otrzymał wówczas odpowiedz, z której wynikało, że policyjne auto uległo awarii. Wciąż nie jest jednak w stanie zrozumieć, dlaczego funkcjonariusze drogówki (!) nie włączyli świateł awaryjnych, ani nie zabezpieczyli miejsca postoju trójkątem ostrzegawczym...

Skąd Pan Łukasz znajduje w sobie tyle uporu, by demaskować wszelkie przejawy hipokryzji policjantów? Jak donosi "Gazeta Wyborcza" niechęć do policji bierze się z osobistych doświadczeń. W końcu lat 90-tych policjanci w jednej z dolnośląskich miejscowości mieli żądać od niego łapówki za pomoc w rozwiązaniu sprawy kradzieży. Wówczas złożył na nich skargę do komendanta, po czym jeden z policjantów szantażował jego ojca - jeśli syn nie wycofa zeznań, ojciec będzie miał kłopoty. "To mała miejscowość, wszyscy się znają, wycofałem. Ale od tego czasu nie uważam policjantów za uczciwych ludzi" - mówi.

Jak myślicie, czy walka z łamiącymi przepisy ruchu drogowego policjantami ma sens? Co sądzicie o ludziach, którzy tropią policyjne wykroczenia?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy