​Zagadkowe czujniki w samochodzie. Wiesz, do czego służą?

Jeśli dokładnie przyjrzysz się wnętrzu swojego samochodu, to na słupkach A lub na desce rozdzielczej tuż przy szybie przedniej, możesz zauważyć tajemnicze czujniki. Są w samochodach wielu kierowców, ale nie każdy wie do czego służą i jakie zadanie spełniają.

Tajemnicze, przypominające miniaturowe mikrofony czujniki na podszybiu samochodów pojawiły się w autach wyprodukowanych na początku lat 2000, ale niewielu kierowców wie jakie zadanie one spełniają. Dlaczego nie widujemy ich już w nowszych autach?

Czujniki na podszybiu to część alarmu

Niewielkie czujniki o cylindrycznym kształcie z przypominającą miniaturowy mikrofon siateczką były często montowane w samochodach pod koniec lat 90. XX wieku i na początku nowego milenium. Były nieodzowną częścią systemu alarmowego montowanego w samochodzie przez producenta, lub firmy specjalizujące się w systemach antykradzieżowych.

Reklama

Jego zadaniem było wykrywanie, czy przy aktywowanym alarmie nikt nie siedzi we wnętrzu samochodu. Te tajemnicze czujniki to rzeczywiście miniaturowe mikrofony i głośniki działające na zasadzie ultradźwięków i wykrywające każdy, nawet najcichszy dźwięk lub ruch we wnętrzu samochodu. Sposób ich działania przypomina nieco echolokację wykorzystywaną na przykład przez nietoperze.

Jeśli taki czujnik wykrył ruch natychmiast wysyłał sygnał do centralki alarmowej samochodu, a ta uruchamiała alarm. Było to rozwiązanie praktyczne, skuteczne i tanie w zastosowaniu.

Nadajnik i odbiornik ultradźwiękowy w alarmie samochodu

Zwykle tego typu czujniki montowane były w parach, czyli po dwie sztuki. To dlatego że jeden z nich jest nadajnikiem sygnału, a drugi odbiornikiem. Znaczna część systemów alarmowych nadawała i odbierała sygnał o częstotliwości ultradźwiękowej 40 kHz, zupełnie niesłyszalnej dla ucha ludzkiego.

Czujniki ultradźwiękowe zastąpione przez inne rozwiązania

Z czasem producenci systemów alarmowych opracowali inne rozwiązania, które wyparły, lub po prostu uzupełniły funkcjonalność czujników ultradźwiękowych i właśnie dlatego coraz rzadziej widujemy je w samochodach. Na dodatek ich zamontowanie często wymagało ingerencji w tapicerkę lub podsufitkę, aby poprowadzić instalację łączącą czujniki z centralką systemu alarmowego, a poza tym - nie ukrywajmy - czujniki nie są najbardziej estetycznym dodatkiem do designu deski rozdzielczej.

Bardziej współczesne samochody wyposażone w system alarmowy korzystają z fabrycznych czujników ruchu, czujników nacisku w siedzeniach i zasady zamkniętego obwodu - kiedy auto jest zamknięte, tworzy zamknięty obwód, a alarm uruchamia się przy otwarciu drzwi, kiedy obwód zostaje przerwany. Część systemów alarmowych, zwłaszcza montowanych dodatkowo (np. po zakupie samochodu) wciąż korzysta również z czujników ultradźwiękowych, które są lepiej poukrywane, ale dzięki dużej czułości wciąż spełniają swoje zadanie. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody używane | zabezpieczenia antykradzieżowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy