Dylemat kierowców. Zaciągać ręczny czy zostawić auto na biegu?

Zatrzymując samochód na postoju, wielu kierowców staje przed dylematem: zaciągnąć hamulec ręczny, czy zostawić auto na biegu? A może najlepiej, dla pewności, skorzystać z obu możliwości? Każda z tych metod ma swoje zalety i wady, a wybór optymalnej zależy od konkretnej sytuacji.

Obie metody mają na celu zapobiec stoczeniu się auta.  Jedno jest pewne - niezależnie od stopnia nachylenia drogi trzeba skorzystać z przynajmniej jednej z nich, bo czasem auto na, wydawałoby się płaskim odcinku, może zacząć się samoistnie toczyć i stworzyć zagrożenie dla otoczenia. Nie mówiąc o tym, że w takim wypadku trzeba się liczyć z kosztami naprawy samochodu. Jeśli zaś ubezpieczyciel dowiedzie, że nie zabezpieczyliśmy odpowiednio samochodu na postoju, może odmówić wypłaty odszkodowania.

Zaciąganie hamulca postojowego

W nowoczesnych pojazdach z elektronicznym hamulcem postojowym nie mamy wyboru. Zwykle po zatrzymaniu i wyłączeniu silnika hamulec aktywuje się sam. Można go co prawda wyłączyć, ale trudno wyobrazić sobie powód, aby to robić. W pojazdach z klasyczną dźwignią hamulca postojowego mamy wybór. W 99% sytuacji warto zabezpieczyć auto przed stoczeniem się i skierować dźwignię do góry. Tylko w skrajnych sytuacjach - typu długi postój w zimie na nieosłoniętym terenie - możemy wybrać drugą metodę, czyli zablokowanie auta wrzuceniem biegu. Długotrwały postój w zimnie może skutkować zablokowaniem się hamulca ręcznego spowodowanym przez niską temperaturę, lód i zabrudzenia.

Reklama

Parkowanie na pochyłej drodze

Na wzniesieniach można zabezpieczyć się, poza zaciągnięciem hamulca postojowego, włączeniem biegu pierwszego lub wstecznego. Ten pierwszy wrzucamy wtedy, gdy parkujemy przodem do wzniesienia, ten drugi, gdy przód auta ustawiony jest w kierunku pochyłości. Na płaskim włączanie biegu na postoju nie jest konieczne, do tego przy uruchamianiu samochodu trzeba pamiętać o wrzuconym biegu i nie puszczać sprzęgła po włączeniu silnika, bo auto zrobi "żabkę". 

W autach z automatyczną skrzynią biegów konieczne jest wybranie przełożenia "P", czyli "parking". Kluczowe jest to, by zrobić to dopiero po całkowitym zatrzymaniu samochodu, a nie wtedy, gdy jeszcze się toczy, nawet z minimalną prędkością. W pojazdach z "automatem" dobrze jest zaciągać hamulec postojowy, który "odciąży" skrzynię od tego, by zapobiegała stoczeniu się auta. To zminimalizuje obciążenia na nią działające i przedłuży jej żywotność.

Parkując na wzniesieniu dobrym zwyczajem jest też skręcenie kół w kierunku krawężnika. W ten sposób, nawet gdy auto zacznie się toczyć, po prostu zatrzyma się na nim, a nie zjedzie w dół. W przypadku dłuższego postoju zimą można pomyśleć o użyciu specjalnych klinów, które zapobiegną stoczeniu się auta.

Co zrobić, jeśli hamulec ręczny zamarznie?

Najpierw warto spróbować powoli ruszyć - najpierw do przodu, potem do tyłu. Być może powstały lód "puści" i hamulec się odblokuje. Można też ostukać koło, które jest zablokowane - istnieje szansa, że lód się skruszy i pozwoli na normalną jazdę. Trzeba jednak uważać by przy tym nie uszkodzić obręczy ani opony. Na pewno nie warto ruszać samochodem na siłę, nawet jeśli taka jazda z zablokowanymi kołami jest możliwa - elementy układu hamulcowego uszkodzą się już po kilku kilometrach. Jeśli hamulec nie odblokowuje się, konieczne będzie wezwanie lawety albo mobilnego mechanika, który odpowiednim preparatem "odmrozi" układ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: skrzynia biegów | hamulec ręczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy