Do czego służy ten przycisk na zmiotce do śniegu? Zaraz bardzo się przyda

Spełniły się prognozy pogody - w sporej części kraju zaczął padać śnieg. Atak zimy póki co nie ma być srogi, ale warto zawczasu przygotować się do pojawienia się białego puchu i z czeluści garażu lub piwnicy wyciągnąć akcesoria do skrobania szyb czy odśnieżania karoserii. W przypadku tych ostatnich projektanci wpadają na nowe pomysły, które mogą ułatwić nam zadanie i przyspieszyć proces odśnieżania. Między innymi właśnie do tego służy nietypowy przycisk w który wyposażone są niektóre zmiotki do śniegu. Nie wiedziałeś do czego służy? Zdziwisz się.

Warto zaznaczyć, że nie wszystkie zmiotki do odśnieżania samochodu są wyposażone w ten praktyczny patent. Tego rozwiązania nie znajdziesz w najtańszych marketowych miotełkach Chodzi o tzw. miotełki teleskopowe, ale oprócz regulowanej długości maja one również często dodatkową funkcję, o której nie wszyscy wiedzą.

Zmiotka do śniegu z regulowaną rączką. Znasz funkcje "magicznego przycisku"?

Podstawową funkcją teleskopowej zmiotki, często połączonej dodatkowo ze skrobaczką do szyb i ściągaczką (wycieraczką) jest oczywiście przedłużenie je za pomocą prostego mechanizmu - takiego jaki możemy znaleźć w mopach lub miotłach w niemal każdym domu. Teleskop wydłużamy poprzez "rozkręcenie" rączki, wydłużenie i ponowne skręcenie, lub za pomocą przycisku sprężynowego. 

Reklama

Zdarza się jednak, że teleskopowa miotełka do śniegu ma też dodatkową funkcję. Zwykle tego typu akcesoria mają miotełkę ustawioną wzdłuż rękojeści, jednak niektóre z nich mają również możliwość obrócenia głowicy i ustawienia jej prostopadle, co pozwala znacznie łatwiej i szybciej usunąć śnieg, na przykład z dachu lub maski samochodu. To przydatne zwłaszcza wtedy, gdy maksymalnie wydłużymy uchwyt - wtedy trudniej jest precyzyjnie zmieść cały śnieg zwłaszcza w gorzej dostępnych miejscach, takich jak dach samochodu.

Ile kosztuje zmiotka do śniegu z obrotową głowicą?

Najtansze marketowe zmiotki bez dodatkowych funkcji ale na lekko wydłużonym ramieniu to wydatek kilkunastu złotych. Za miotełki z funkcją teleskopu zwiększającego zasięg szczotki zapłacimy około 40 do 50 zł. Teleskop może wydłużyć zmiotkę nawet do około 140 cm. Najtańsze szczotki do śniegu z regulowaną głowicą kupić można już za około 40 zł. Dzięki teleskopowej rączce (najczęściej wykonanej z aluminium) "zasięg" miotełki regulować można w zakresie od około 70 do nawet 140 cm. Za funkcję obrotowej głowicy zapłacimy kolejne kilka złotych. Jak już wspomnieliśmy zwykle są to jednak narzędzia wielofunkcyjne - ze skrobaczką i ściągaczką do wody.

Jaki mandat za jazdę nieodśnieżonym autem w 2023 roku?

Warto przypomnieć, że jazda nieodśnieżonym autem jest niedozwolona. Mówi o tym art. 66. Ustawy prawo o ruchu drogowym, który nakazuje, aby pojazd uczestniczący był zbudowany, wyposażony i utrzymany w taki sposób, a aby korzystanie z niego:  

  • nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę;
  • zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.

W skrajnych przypadkach, jeśli auto będzie zamarznięte i nieodśnieżone w dużym stopniu policjant może nałożyć nawet 3 tys. zł mandatu. Wysokie kary dotyczą jednak głównie samochodów dostawczych i ciężarówek, bowiem z dachu lub plandeki nieodśnieżonej ciężarówki mogą oderwać się zamarznięte bryły lodu i śniegu, które mogą powodować ogromne zagrożenie na drodze. Uderzenie takiej bryły w inny samochód może być przyczyną poważnego wypadku. 

Nie oznacza to jednak że kierowcy osobówek również nie zostaną ukarani. Tu mandat wynosi jednak od 50 do 200 złotych jeśli widoczność kierowcy będzie mocno ograniczona, a z samochodu będzie sypał się śnieg. Kierowcy powinni jednak pamiętać również o odśnieżeniu świateł. Mandat możemy dostać również za to. Ważne, żeby odśnieżanie samochodu nie odbywało się przy odpalonym silniku. Jeśli silnik pracuje na postoju dłużej niż minutę, narażamy się na kolejny mandat w wysokości 300 zł. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy