Corvette centennial

Czytając niektóre informacje prasowe człowiek przestaje się dziwić, że amerykańska motoryzacja wpadła w tak wielki kłopoty.

W Chicago rozpoczął się właśnie tamtejszy salon samochodowy. Jedną z nowości jest prototyp corvetty o nazwie centennial.

Możemy się zgodzić, że nowe pojazdy mogą być sposobem na kryzys. Wątpliwości pojawiają się czy takim sposobem są nowe modele aut sportowych. A już pozbywamy się wątpliwości, i mamy pewność, że nie, gdy okazuje się, że samochód ten powstał tylko i wyłącznie na potrzeby filmu.

Dlatego o nowym chevrolecie niewiele wiadomo. Bo przecież nikogo nie obchodzą zastosowane rozwiązania techniczne, skoro auto ma być po prostu efektowne, bo zagra jedną z głównych ról w filmie "Transformes: Revenge of the Fallen". A więc będzie się przemieniać z samochodu w robo..., przepraszam, autobota o imieniu Sidewipe.

Sidewipe nie będzie samotny. Towarzyszyć mu będą Skids i Mudflap, czyli chevrolety beat (dawny spark!) i trax oraz Jolt, czyli chevrolet volt.

Reklama

Nie zabraknie również znanego (?) z poprzedniej części filmu Bumblebee, czyli klasycznego chevroleta camaro...

A co jeszcze można dodać do nieszczęsnej corvetty centennial? Może tylko tyle, że jej stylizacja nawiązuje do wyścigowej corvetty stingray z 1959 roku... To były piękne czasy, gdy samochody konstruowano do jazdy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Corvette
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy