Suzuki SX4 S-CROSS – crossover uniwersalny

Kompaktowy crossover Suzuki przeszedł kilka miesięcy temu gruntowną modernizację. Sprawdzamy jak jeździ wersja z bazowym silnikiem i napędem 4x4.

Są face liftingi zauważalnie odświeżające samochody, ale są i takie, które zauważą jedynie najwięksi miłośnicy modelu. Suzuki, w przypadku swojego crossovera SX4 S-CROSS zdecydowanie poszło tą pierwszą drogą. Widać to szczególnie patrząc na pas przedni auta - zmienił się zderzak, grill, reflektory (teraz mogą być też w pełni LEDowe), a nawet maska. Można wręcz odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z kolejną generacją modelu.

Reklama

Bardziej znajomo prezentuje się z kolei tył SX4 S-Cross - inne są tutaj tylko lampy, wyposażone w diody LED. We wnętrzu z kolei uwagę przykuwa przede wszystkim nowy system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym. Zastosowano w nim dość minimalistyczną grafikę, co poprawia czytelność i łatwość obsługi. Nie mamy żadnych zastrzeżeń co do szybkości działania systemu i responsywności ekranu.

Tak jak i przed modernizacją, Suzuki SX4 S-CROSS oferuje sporo miejsca w obu rzędach siedzeń. Szczególnie ważne jest to na tylnej kanapie, gdzie w wielu samochodach tej wielkości (japoński crossover mierzy 4,3 m długości, czyli mniej od wielu kompaktowych hatchbacków) dorośli pasażerowie maja problem z miejscem na nogi lub nad głową. Pochwalić musimy także bagażnik, oferujący 430 l pojemności.

Jedną z największych nowości w zmodernizowanym SX4 S-CROSS jest nowa gama doładowanych silników benzynowych. Pod maską testowanego egzemplarza pracowała bazowa, 3-cylindrowa jednostka o pojemności 1 litra i mocy 111 KM. Wydawać by się mogło, że to trochę za mało, do kompaktowego crossovera, ale już pierwsze przejechane metry pokazują, że jest to mylne przypuszczenie. Auto całkiem chętnie reaguje na dodanie gazu, szczególnie w trybie Sport (o trybach jazdy powiemy za chwilę) i zdecydowanie czujemy, że maksymalny moment obrotowy (170 Nm) dostępny jest już od 2000 obr./min. To też tłumaczy, dlaczego model po modernizacji z litrowym silnikiem rozpędza się do 100 km/h równie szybko, co poprzednik z wolnossącym motorem 1,6 l (120 KM) - w 11 s.

1.0 Boosterjet pozbawiony jest także typowej przypadłości 3-cylindrowych konstrukcji, którą jest nieprzyjemny odgłos towarzyszący przyspieszaniu. Tyczy się to również jazdy autostradą - przy 140 km/h w kabinie jest całkiem cicho, a dźwięk silnika zupełnie nie przeszkadza. To warte odnotowania o tyle, że jednostka ta łączona jest z 5-biegową przekładnią manualną, ale nie mamy wrażenia, że przydałby się dodatkowy bieg.

Kompaktowe crossovery coraz częściej traktowane są jako samochody typowo miejskie, które nigdy nie zjadą z utwardzonej drogi. Suzuki jednak ma bogate tradycje w projektowaniu aut terenowych i wcale nie zamierza z nimi zrywać. Dlatego też, do każdej wersji silnikowej SX4 S-CROSSA można dokupić napęd na wszystkie koła, również do testowanej, bazowej. Jego pracą, a także pracą wielu innych podzespołów, sterujemy za pomocą pokrętła między fotelami. Domyślnie aktywny jest tryb Auto, w którym samochód sam decyduje jakie ustawienie jest najbardziej korzystne. Dynamicznie usposobieni kierowcy mogą przełączyć się na Sport (więcej mocy trafia na tylną oś, wyostrza się reakcja na gaz), natomiast podczas opuszczania utwardzonych dróg warto wybrać Snow (więcej mocy trafia na tylne koła, a ESP i kontrola trakcji zmieniają sposób pracy, na bardziej efektywny w terenie). Natomiast chcąc pokonać jakiś wymagający odcinek drogi, powinniśmy wybrać tryb Lock, który blokuje rozdział mocy między osiami.

Suzuki SX4 S-CROSS to przestronny, komfortowy i nieźle prowadzący się crossover. Odmiana 1.0 Boosterjet potrafi zaskoczyć dynamiką, a jej średnie zużycie paliwa to jedynie 5 l/100 km. Auto wyróżnia się też możliwością dokupienia bardzo sprawnego napędu na wszystkie koła, a także bogatym wyposażeniem. Testowana wersja Premium jest drugą od dołu, ale na jej pokładzie znajdziemy między innymi dwustrefową klimatyzację automatyczną, system multimedialny, główne światła LED, podgrzewane fotele, system bezkluczykowy i wiele innych elementów. Biorąc to pod uwagę cena testowanego auta, wynosząca 80 900 zł, wydaje się być całkiem rozsądna.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy