Samochody elektryczne

Mniej CO2, więcej "elektryków" - oto wyzwania branży motoryzacyjnej

Znaczące zmniejszenie emisji dwutlenku węgla przez samochody, upowszechnienie aut elektrycznych i stworzenie infrastruktury dla elektromobilności, rozwój rozwiązań dla autonomicznych pojazdów - to niektóre wyzwania, stojące w najbliższych latach przed branżą motoryzacyjną.

Kierunki rozwoju tego sektora oraz prognozy jego przyszłości w bliskiej i dalszej perspektywie są tematem rozpoczętej we wtorek w Sosnowcu międzynarodowej konferencji International Automotive Business Meeting (IABM). Wśród jej uczestników są przedstawiciele blisko 400 firm - producentów samochodów i ich kooperantów, a także eksperci, reprezentanci branżowych stowarzyszeń oraz instytucji współpracujących z sektorem motoryzacyjnym.

Wśród kluczowych omawianych zagadnień są działania na rzecz zmniejszenia emisji CO2 przez samochody osobowe i dostawcze. W ocenie ekspertów, ustanowione w tym zakresie ramy prawne zdefiniują sposób przyszłego rozwoju branży motoryzacyjnej.

Reklama

"Ograniczenie emisji szkodliwych substancji - w tym CO2 i NOX (tlenków azotu - PAP) to dziś jeden z najistotniejszych tematów dla branży motoryzacyjnej. Komisja Europejska postawiła przed nami bardzo ambitne cele redukcji emisji CO2 o 15 proc. do 2025 r. i o 30 proc. do 2030 r. To stawia nas - branżę motoryzacyjną - wobec wyzwań, których do tej pory nie znaliśmy" - przypomniał prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.

Europejscy producenci samochodów podkreślają swoje zaangażowanie w dalsze ograniczanie emisji CO2, wskazują jednak, że nie wszystko w tym zakresie zależy od branży motoryzacyjnej. Wśród barier dla rozwoju np. aut elektrycznych są m.in. ich wyższe ceny w odniesieniu do aut zasilanych silnikami spalinowymi, brak odpowiedniej infrastruktury ładowania oraz mniejszy zasięg samochodów elektrycznych w porównaniu z pojazdami na olej napędowy lub benzynę.

Zauważalna jest też tendencja przechodzenia konsumentów z oleju napędowego na benzynę, co zwiększa emisję CO2. Według europejskiego stowarzyszenia producentów samochodów ACEA, w zakresie redukcji emisji ważne jest ustalenie bardziej realistycznych celów, ponieważ zmieniający się popyt konsumentów i nadal niski udział w rynku pojazdów napędzanych alternatywnie może być - jak oceniają - realnym zagrożeniem dla przyszłych redukcji emisji CO2, nawet w odniesieniu do obecnego celu na rok 2021.

W Polsce plan rozwoju e-mobilności, przyjęty przez rząd w ub. roku, przewiduje do 2025 r. nawet milion pojazdów elektrycznych na drogach. Przepisy określają minimalną liczbę punktów ładowania, które mają zostać zainstalowane w gminach do końca 2020 r. - ma to być 6 tys. standardowych punktów, 400 o dużej mocy oraz 70 stacji tankowania sprężonego gazu ziemnego CNG. Upowszechnienie samochodów elektrycznych ma nie tylko zmniejszyć emisję CO2, ale także wpisać się w walkę ze smogiem w miastach.

"Polska i Europa stają obecnie w obliczu wielkiego wyzwania, jakie niesie ze sobą elektryfikacja sektora motoryzacyjnego. By stworzyć silny, konkurencyjny, zelektryfikowany przemysł  motoryzacyjny musimy wspólnie wypracować ścieżkę rozwoju i być spójni w naszych działaniach" - ocenił organizator sosnowieckiej konferencji, prezes Włoskiej Izby Handlowo-Przemysłowej w Polsce Piero Cannas.

Eksperci wskazują, że elektromobilność oraz zaawansowane systemy wspomagania kierowcy (ADAS) będą w kolejnych latach czynnikami napędzającymi rozwój "inteligentnych" miast, czyli takich, gdzie rozwój technologii przekłada się na wzrost komfortu życia mieszkańców. Prognozowanym kierunkiem jest odchodzenie od poruszania się po mieście prywatnymi samochodami.

Według prognoz, do 2050 r. ponad 70 proc. przejazdów w europejskich miastach będzie realizowana transportem aktywnym i współdzielonym, a globalna flota pojazdów operujących w ramach carsharingu (wynajmu aut na krótki czas) w kolejnych latach podwoi się. Powszechniejsze będą również usługi transportu na żądanie (demand responsive transport - DRT). W tym zakresie w parze idą prace związane z elektryfikacją i autonomizacją pojazdów.

"Elektryfikacja flot w pierwszym etapie dotknie właśnie alternatywnych form transportu wobec przejazdów pojazdami prywatnymi. Ten trend obserwujemy również w polskich miastach, w postaci coraz większej ilości projektów współdzielenia opartych na pojazdach nisko i zeroemisyjnych, oraz rozwoju flot elektrycznego transportu publicznego" - powiedział dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych Maciej Mazur.

Według przytoczonych przez niego szacunków, w 2030 r. nawet 25 proc. sprzedawanych pojazdów będzie wyposażona w zaawansowane rozwiązania jazdy autonomicznej, dające pokładowym systemom możliwość przejmowania wszelkich funkcji prowadzenia pojazdu. Obecnie testy autonomicznych aut prowadzone są w blisko 50 miastach na świecie. Wśród przykładów zastosowania ADAS w praktyce miejskiej Mazur wymienił np. pilotażowe wdrożenie technologii "Shield Plus" firmy Mobilye w Barcelonie - rozwiązanie to ma ostrzegać kierowców sygnałami świetlnymi i akustycznymi o ewentualnych kolizjach zanim jeszcze do nich dojdzie.

Według statystyk EV-Volumes, od początku tgo roku do końca września sprzedaż pojazdów elektrycznych i hybrydowych w Europie wyniosła 291 tys. egzemplarzy, o 35 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Dane ujmują zarówno akumulatorowe pojazdy elektryczne (BEV), jak i hybrydowe pojazdy podłączane do sieci (PHEV).

Prym w sprzedaży elektrycznych aut wiodą Norwegia, Islandia, Szwecja, Finlandia i Holandia. W trzecim kwartale br. najwięcej pojazdów elektrycznych zostało zarejestrowanych w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Szwecji i Holandii.

Wiele państw UE wprowadza rozmaite zachęty finansowe, mające skłaniać do zakupu elektrycznych aut. To np. dofinansowanie przy zakupie samochodów, ulgi akcyzowe, ulgi podatkowe dla osób fizycznych lub prawnych oraz ulgi w podatku VAT, a także zachęty dla rozwoju punktów ładowania. Np. we Francji nabywcy nowych samochodów elektrycznych emitujących najmniej CO2 otrzymują dofinansowanie sięgające nawet 6 tys. euro. Pieniądze pochodzą z kar ekologicznych nakładanych na właścicieli aut najbardziej zanieczyszczających środowisko.

W Polsce, jak wynika z badania przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, główną zachętą dla użytkowników samochodów byłoby zwolnienie z podatku VAT, akcyzy oraz możliwość otrzymania dopłaty do zakupu. Istotne są również korzyści pozafinansowe: darmowe parkowanie, wjazd do stref niskoemisyjnych i korzystanie z buspasów, a także - jako warunek podstawowy - łatwy dostęp do stacji ładowania nie tylko w miastach, lecz również na trasach.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy