Polskie drogi

Jeżdżą bez uprawnień i próbują uciekać policji...

Dwa pościgi ulicami Łodzi prowadzili we wtorek policjanci za kierowcami, którzy nie zatrzymali się do kontroli. Okazało się, 56-latek miał zakaz prowadzenia pojazdów, a 22-latek nie miał prawa jazdy - poinformowało w środę biuro prasowe łódzkiej policji.

Do pierwszego z pościgu doszło we wtorek ok. godz. 14. Policjanci z łódzkiej drogówki chcieli zatrzymać do kontroli kierującego audi, który na skrzyżowaniu al. Bandurskiego z Jana Pawła II z pasa przeznaczonego do skrętu w prawo pojechał na wprost mając czerwone światło.

Funkcjonariusze włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne, dając kierowcy sygnał do zatrzymania się. Ten jednak zlekceważył polecenie i zaczął uciekać. Wielokrotnie nie stosował się do sygnalizacji świetlnej stwarzając zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wielokrotnie lekceważył znaki drogowe.

Reklama

Gdy pościg był na ul. Piotrkowskiej przy ul. Tuwima, drogę ucieczki audi zablokował drugi radiowóz. Kierowca został zatrzymany. Mężczyzna był trzeźwy. Okazało się, w lutym tego roku 56-letni łodzianin stracił prawo jazdy, za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym o więcej niż 50 km na godz.

Jak poinformowała Marzanna Boratyńska z łódzkiej policji, 56-latek odpowie za kierowanie pojazdem, pomimo cofnięcia mu uprawnień. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. "Obowiązkowo zostanie orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat. Ponadto odpowie, za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, pomimo nadawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, zmuszenie policjantów do pościgu, a w konsekwencji ucieczkę przed patrolem. To przestępstwo zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia. W tym przypadku sąd obligatoryjnie orzeknie zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 1 roku do lat 15" - wyjaśniła.

Do drugiego pościgu doszło ok. godz. 17.30. W tym czasie policja prowadziła kontrolę prędkości na ul. Dąbrowskiego. W pewnym momencie namierzyli auto, które jedzie z prędkością 79 km na godz. w miejscu, gdzie dozwolona prędkość wynosi 50 km na godz. W związku z tym postanowili zatrzymać samochód.

Kierujący autem nie zareagował na podawane znaki i nie zwalniając, prawie potrącając policjanta, zaczął uciekać w kierunku osiedla Widzew. Funkcjonariusze ruszyli w pościg, wielokrotnie próbując zatrzymać auto. Na ul. Technicznej kierowca samochodu zatrzymał się, wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. 22-latek szybko został zatrzymany.

Po sprawdzeniu okazało się, że mieszkaniec Łodzi nie ma i nigdy nie miał prawa jazdy, a samochód, którym jechał nie ma aktualnych badań technicznych. Mężczyzna tłumaczył, że nie zatrzymał się do kontroli, bo obawiał się konsekwencji jazdy bez uprawnień.

Auto zostało odholowane na parking policyjny. 22-latek odpowie m.in. za przekroczenie dopuszczalnej prędkości, prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień, niezastosowanie się do sygnału do zatrzymania, za co grozi mu wysoka grzywna. Jednocześnie sąd może wobec niego orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy