Polskie drogi

84-latek kierował Polonezem. Nie zauważył pieszej

Nie tylko widoczność pieszego, ale także skupienie oraz stan psychofizyczny kierującego mają ogromny wpływ na to, czy dojdzie do zdarzenia drogowego czy nie. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Świebodzinie, gdzie 84-letni kierujący polonezem potrącił kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych.

Podczas zdarzeń drogowych z udziałem pieszych to właśnie oni narażeni są na największe obrażenia. W trakcie zderzenia nie chroni ich zabudowa i elementy pojazdu. Nie mają również urządzeń ochronnych w postaci poduszek powietrznych, pasów czy kasków.

W okresie jesienno-zimowym, kiedy widoczność jest znacznie ograniczona z powodu częstego zachmurzenia i szybko zapadającego zmierzchu, prowadzone są działania promujące noszenie elementów odblaskowych. Jednakże odpowiedzialność za niedopuszczenie do zdarzeń to nie tylko kwestia widoczności osoby pieszej czy też sposobu i miejsca w którym wchodzą na jezdnię. Równie istotne jest zachowanie kierujących.

Reklama

W okresie ograniczonej widoczności i wydłużonej drogi hamowania, należy zachować szczególną ostrożność. Skupienie na jeździe wymaga również obserwacji otoczenia, a w szczególności w rejonie przejść dla pieszych. Niestety rozproszenie czy też nasze słabsze warunki psychofizyczne w danym dniu również mogą mieć wpływ na zaistnienie zdarzenia.

W poniedziałek (4 października) na jednym z przejść dla pieszych doszło do zdarzenia drogowego. Szczęśliwie, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, jednakże pokazuje ono jak nie wiele potrzeba aby do takich sytuacji doszło. Doskonale widoczna piesza, niosąca rzucający się w oczy czerwony parasol, będąc już w połowie przejścia, została potrącona przez samochód.

Prowadzący Poloneza mężczyzna po prostu wjechał w idącą kobietę, jakby nie było jej na przejściu. Pojazd prowadzony był przez 84-latka. W trakcie wykonywanych czynności policjanci, wobec stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym, postanowili odstąpić od ukarania mężczyzny mandatem karnym. Kierującemu zostały zatrzymane prawo jazdy i skierowano wobec niego wniosek o ukaranie do sądu.

Takie sytuacje dowodzą, że nikt nie zadba o bezpieczeństwo pieszych tak, jak oni sami. Dlatego piesi, dla własnego dobra, powinni zawsze się upewnić, że kierowca ich widzi i reaguje. Nie można założyć, że kierowca się zatrzyma, nawet wówczas gdy pieszy przechodzi przez jezdnię zgodnie z przepisami i ma pierwszeństwo. Bo kierowca może być zamyślony, rozmawiać przez telefon, obsługiwać system multimedialny, mieć kłopoty ze zdrowiem itp. Oczywiście - w razie potrącenia konsekwencje prawne poniesie kierowca, ale zdrowotne - pieszy!

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy