Masz prawo jazdy kategorii B? Możesz jeździć lekkimi motorami

Patrząc z perspektywy czasu, była to bez wątpienia jedna z lepszych decyzji poprzedniej ekipy rządzącej. W 2014 roku tak znowelizowano przepisy, że osoby posiadające prawo jazdy kategorii B, automatycznie dostały uprawnienia do prowadzenia lekkich motocykli, z silnikami o pojemności do 125 ccm. Wielu specjalistów od ruchu drogowego wieszczyło wtedy gwałtowny wzrost liczby wypadków z udziałem motocyklistów. Tak się jednak nie stało i dzisiaj można śmiało powiedzieć - to była bardzo dobra zmiana.

Patrząc z perspektywy czasu, była to bez wątpienia jedna z lepszych decyzji poprzedniej ekipy rządzącej. W 2014 roku tak znowelizowano przepisy, że osoby posiadające prawo jazdy kategorii B, automatycznie dostały uprawnienia do prowadzenia lekkich motocykli, z silnikami o pojemności do 125 ccm. Wielu specjalistów od ruchu drogowego wieszczyło wtedy gwałtowny wzrost liczby wypadków z udziałem motocyklistów. Tak się jednak nie stało i dzisiaj można śmiało powiedzieć - to była bardzo dobra zmiana.


Za dowód powyższej tezy niechaj posłuży coroczny raport o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego, publikowany przez Komendę Główną Policji. Ujęto w nim statystyki wypadków z udziałem kierowców jednośladów, co prawda bez rozbicia na poszczególne kategorie motocykli (lekkie, ciężkie), ale za to z podziałem na motory i motorowery.

I tak w 2015 roku kierujący motocyklami uczestniczyli w 2136 wypadkach. Liczba osób zabitych - 225, rannych 1703. Te same statystyki dla motorowerzystów przedstawiają się następująco: 1727 wypadków, 65 osób zabitych, a 1657 zostało rannych.

Reklama

Najważniejsza konkluzja powyższych danych to taka, że porównując je do roku poprzedniego (2014), w ubiegłym sezonie wyraźnie (o kilkanaście procent) zmniejszyła się liczba ofiar oraz rannych wśród kierowców motocykli. Spadła również liczba wypadków z udziałem motorowerzystów, nieznacznie zmniejszyła się liczba zabitych, a nieco zwiększyła ilość osób rannych. Te dane pozwalają z optymizmem patrzeć również i na właśnie rozpoczęty sezon motocyklowy.

Nie spełniły się zatem czarne scenariusze ekspertów od ruchu drogowego, a polscy kierowcy dzięki temu zyskali więcej mobilności. O popularności jednośladów z silnikami o pojemności do 125 ccm najlepiej świadczy fakt, że w krajowych salonach... zabrakło niektórych modeli.

Zainteresowanie modelem X-Max jest zdecydowanie większe niż nasze możliwości zaspokajania potrzeb klientów - przyznaje Joanna Grzanecka z polskiego oddziału firmy Yamaha.

Podobna sytuacja jest również u innych importerów oraz producentów, a nas - jako potencjalnych nabywców jednośladów - może cieszyć wyłącznie fakt, że w salonach wybór jest ogromny. Posiadaczem nowej 125-ki możemy stać się już za kwotę około 4000 złotych (Romet Ogar). Na drugim końcu skali oprócz znakomitej Yamahy N-Max, znajdziemy również legendarnego Suzuki Burgman, Hondę NSS Forza, Kawasaki J125. Do wyboru są miejskie skutery z automatyczną skrzynią, drogowe ścigacze z przekładnią nożną, modele crossowe, a nawet turystyczne.

Podobnie jak w zeszłym roku, tak w i tym sezonie chcielibyśmy zachęcić was do przesiadki z czterech na dwa kółka, wskazując obszary gdzie motocykle mają przewagę, ale też i sygnalizując zagrożenia, jakie możecie spotkać na jednośladowej drodze. Aby na drodze czuć się bezpiecznie wystarczą w zasadzie trzy elementy: duża porcja rozsądku, umiejętne operowanie manetką gazu oraz dobrze funkcjonująca wyobraźnia.

(mw)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy