Dakar 2017

Dakar to olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne

Chociaż tegoroczny Rajd Dakar rozpoczął się na początku stycznia w Asuncion, to już miesiąc wcześniej specjalnym statkiem z Hawru do Ameryki Południowej udały się pojazdy uczestników rywalizacji i organizatorów.

Skala przedsięwzięcia jest olbrzymia. Najpierw z Europy do Ameryki trzeba przewieźć tysiące ton sprzętu, a później rajdowa karawana musi pokonać w trudnych warunkach, blisko dziewięć tysięcy kilometrów, codziennie zatrzymując się w innym miejscu. Aby to było w ogóle możliwe, organizująca Dakar francuska firma A.S.O. angażuje olbrzymie środki techniczne.

Paragwaj, Boliwia i Argentyna nie są łatwymi krajami pod względem logistycznym. Dlatego większość potrzebnego sprzętu i obsługujących imprezę osób musi podróżować w rajdowej karawanie. Wynajętych jest w tym celu 50 ciężarówek, 10 autobusów i siedem samolotów. Dakarową flotę uzupełnia 60 terenowych samochodów i 10 helikopterów.

Reklama

Kilka ekip pracuje nad rozstawianiem i składaniem biwaków. Gdy jeden jeszcze funkcjonuje, drugi, często tysiąc kilometrów dalej, jest już budowany. Wszystko działa perfekcyjnie. Czasami tylko na przeszkodzie stają nieprzewidziane okoliczności. Gdy we wtorek na etapie do Salty osuwisko spowodowało znaczne wydłużenie drogi, zwłaszcza dla samochodów ciężarowych, dwa dni później w San Juan energię elektryczną podłączono z... godzinnym opóźnieniem.

Niewątpliwie najważniejsze dla organizatorów są helikoptery. To efektowne obrazy z ich kamer spopularyzowały rajd na całym świecie, przyciągając uczestników i sponsorów. Zdarzało się już w przeszłości, że gdy nie mogły wystartować, przesuwano start rywalizacji.

Sygnał telewizyjny jest produkowany nie tylko przy pomocy helikopterów. Na każdym odcinku specjalnym jest kilka samochodów z operatorami kamer, kolejni czekają na mecie i na biwaku. Później cały materiał trzeba szybko zmontować, aby był gotowy w akceptowalnym dla europejskiego odbiorcy czasie.

Innym ważnym elementem jest opieka medyczna. Każdy rajd przynosi wypadki, często wiąże się to z ranami ich uczestników. Te mniej groźne są opatrywane w punkcie medycznym, który jest obowiązkowym wyposażeniem każdego biwaku. Ciężej rannych transportuje się drogą powietrzną do najbliższego szpitala. W sumie opieka medyczna Dakaru liczy 60 osób.

Rajd zakończy się w sobotę. Później większość sprzętu ruszy w drogę powrotną do Europy. Co prawda Dakar trwa tylko dwa tygodnie, ale logistycznie całe to przedsięwzięcie jest o wiele dłuższe.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dakar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama