Budowa autostrad

Czy to najbardziej dziurawa droga w Polsce?

Od pierwszego gwizdka na rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostwach Europy w piłce nożnej mija równe 11 miesięcy.

I niestety, można stwierdzić, że pod względem infrastruktury drogowej jesteśmy w tym samym miejscu, co piłkarsko - głęboko w lesie.

Gdy w 2007 roku Michele Platini ogłaszał, że Euro 2012 odbędzie m.in. w Polsce, entuzjazmu nie brakowało. W naszym kraju miały powstać nowoczesne stadiony, najważniejsze miasta miały zostać połączone siecią autostrad i dróg ekspresowych, tak samo bezproblemowo mieliśmy dojechać do granicy z Ukrainą.

Szybko okazało się, że infrastrukturalnie, podobnie jak sportowo, impreza nas przerosła. Wszyscy chyba pamiętają jeszcze walkę na budowie autostrady A2. Ostatecznie powstał przedziwny termin "przejezdności autostrady", dzięki któremu kierowców puszczono po placu budowy, ale można było ogłosić, że stolica Polski ma autostradowe połączenie z Europą...

Reklama

Z ambitnych planów autostradowych udało się zrealizować niewiele.. Do Gdańska, który również gościł najlepsze drużyny kontynentu, wciąż nie można się dostać autostradą, a jak dobrze pójdzie, uda się to na... przyszłoroczne wakacje, a więc 2 lata po zakończeniu mistrzostw! Jeszcze gorzej wygląda kwestia budowy A2 i A4 do wschodniej granicy. W zasadzie obu przypadkach nie da się podać terminu zakończenia robót, a cała ściana wschodnia stanowi wciąż autostradową pustynię.

Zresztą, na tym obszarze źle jest nie tylko z autostradami. Niektóre drogi wojewódzkie wyglądają tak, jak na poniższym firmie. To droga nr 836 biegnąca kilkadziesiąt kilometrów na południowy wschód od Lublina...

Znacie bardziej dziurawe drogi klasy przynajmniej wojewódzkiej?

ZJEDŹ NA CHWILĘ NA POBOCZE

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy