Rynek paliw

Gruntowna zmiana na rynku paliw. Co się dzieje?

Obserwowana od pewnego czasu przecena na hurtowym rynku paliw, wreszcie dotarła na polskie stacje. Jak wskazują analitycy – przez pewien czas kierowcy zapłacą mniej za tankowanie. Najwięcej w tym względzie zyskają właściciele pojazdów napędzanych benzyną.

Na taką informację polscy kierowcy czekali od dawna. Po długotrwałym okresie wyraźnych podwyżek na stacjach paliw, koszt tankowania wreszcie się obniża. Jest to wynikiem obserwowanych w ostatnich dniach przecen na rynku hurtowym oraz umocnienia złotówki w relacji do amerykańskiego dolara.

Kierowcy wreszcie odetchną. Koniec podwyżek na stacjach

Co to właściwie oznacza dla zmotoryzowanych? Jak informuje serwis e-petrol, największy spadek dotyczy średniej ogólnopolskiej ceny benzyny Pb95 i LPG, które potaniały o 4 grosze i kosztują średnio 6,43 i 2,90 zł/l. O 3 grosze mniej niż przed tygodniem płacą za tankowanie użytkownicy pojazdów z silnikiem Diesla - litr oleju kosztuje dziś przeciętnie 6,90 zł.

Reklama

Z ekspertyz rynkowych wynika, że obecnie najtańszym regionem w Polsce jest województwo łódzkie. To właśnie na tamtejszych stacjach litr benzyny oferowany w sprzedaży detalicznej wynosi 6,36 zł. W przypadku oleju napędowego cena kształtuje się na poziomie 6,55 - 5,59 zł. Identyczna cena benzyny obowiązuje w Wielkopolsce. LPG z ceną 2,78 jest najtańsze w województwie świętokrzyskim.

Po przeciwnej stronie wykresu stoi województwo mazowieckie. Tam kierowcy za litr benzyny i oleju napędowego zapłacą średnio 6,56 i 6,79 zł (diesel tyle samo kosztuje też na Lubelszczyźnie). W województwie lubuskim e-petrol odnotował natomiast najwyższe ceny autogazu - w tej części Polski jego litr kosztuje przeciętnie 2,98 zł.

Niepewna przyszłość autogazu. Czy w Polsce może zabraknąć LPG?

Benzyna za nieco ponad 5 zł. Czy politycy mówili prawdę?

Wysokie ceny paliw były gorącym tematem politycznym w czasach ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej - Donald Tusk - obiecywał wówczas, że po objęciu przez niego władzy, cena benzyny będzie mogła spaść nawet do 5,19 zł za litr. PO i jej koalicjantom ostatecznie udało się stworzyć rząd, jednak, jak pokazują dane i prognozy ekspertów, perspektywa, że spotkamy się z takimi cenami na stacjach, coraz bardziej się oddala.

W kwestii obniżenia ceny benzyny wypowiedział się niedawno sam premier. Cytowany przez Polską Agencję Prasową Donald Tusk stwierdził, że "gdzieś do końca marca" powinny pojawić się "wstępne odpowiedzi" dotyczące tego, jakie działania w obrębie Orlenu są możliwe, by paliwo było tańsze niż obecnie.

Niestety eksperci rynku paliw nieco tonują pozytywny wydźwięk wypowiedzi. Pomimo że obecnie ceny na stacjach faktycznie nieco osłabły, niewykluczone, że już wkrótce należy spodziewać się kolejnych gwałtownych wzrostów. Wpływ na ceny ropy ma m.in.  wciąż trwający konflikt na Bliskim Wschodzie oraz ataki na tankowce na Morzu Czerwonym. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw | stacje benzynowe | Donald Tusk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy