Polskie drogi

Uskok na przejeździe przyczyną wypadku Pendolino

Niefrasobliwość kierowcy, który zablokował przejazd kolejowy, i błędy systemowe - to główne przyczyny wypadku pociągu Pendolino 7 kwietnia 2017 roku pod Ozimkiem - uznali autorzy raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.

Do wypadku doszło wiosną ubiegłego roku. Przez przejazd kolejowy pod Ozimkiem, mimo znaku zakazu, wjechał ciągnik siodłowy z naczepą, na której wiózł ciężarówkę. Zestaw zawiesił się na torach. Kierowca wyszedł z pojazdu i próbował zaalarmować kolejarzy, dzwoniąc na numer alarmowy.

Kilka minut później na przejazd z prędkością 139 km/h wjechał pociąg Pendolino relacji Wrocław - Warszawa. Dwie minuty przed zderzeniem dyżurny z numeru 112 powiadomił o zablokowanym przejeździe kolejarzy, jednak nie wydano na czas komendy "Alarm".

Reklama

Kiedy maszynista po wyjeździe z łuku zobaczył stojącą na drodze przeszkodę, rozpoczął awaryjne hamowanie. Było jednak za późno i doszło do zderzenia. W jego wyniku rannych zostało 17 osób. Poważnym uszkodzeniom uległ pociąg (koszt naprawy przekracza 20 mln zł) i infrastruktura kolejowa.

Według raportu PKBWK bezpośrednim powodem wypadku była niefrasobliwość kierowcy ciężarówki, który wjechał na przejazd mimo zakazu wjazdu ciężarówek. Jednocześnie komisja wskazała na przyczyny systemowe, do których zalicza m.in. nieprawidłowe wyprofilowanie przejazdu, który stał się pułapką dla zestawu, niezdecydowany i mało sugestywny sposób przekazania informacji przez dyspozytora dyżurnemu ruchu o potrzebie natychmiastowego wstrzymania ruchu pociągów po otrzymaniu informacji z numeru alarmowego oraz nadanie radiogramu przez dyżurnego ruchu stacji Ozimek do maszynisty pociągu w formie pytającej, zamiast nadania go w formie nakazującej zatrzymanie pociągu.

Wśród zaleceń komisji znalazła się przebudowa przejazdu tak, by zlikwidować załom profilu drogi, na którym wielokrotnie zawieszały się samochody, włączenie systemu nagrywania na rejestratorze w centrali telefonicznej prowadzonych rozmów dyspozytorów z dyżurnymi ruchu oraz zamontowanie w pociągach Pendolino zabezpieczeń na górnych półkach bagażowych, które chroniłyby pasażerów przed urazami spowodowanymi przez bagaż spadający podczas gwałtownego zatrzymania pociągu.

Niezależnie od działań kolejarzy postępowanie prowadzi prokuratura w Opolu, która przedstawiła do tej pory zarzuty spowodowania wypadku kierowcy ciężarówki.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy