Spadnie poziom kształcenia kierowców?

Tomasz Matuszewski z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego uważa, że deregulacja ułatwiająca dostęp do zawodów nie powinna obejmować instruktorów nauki jazdy.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przedstawił na spotkaniu z Donaldem Tuskiem ustawę uwalniającą dostęp do 46 profesji. Jest wśród nich instruktor nauki jazdy oraz egzaminator.

Matuszewski powiedział PR1 Polskiego Radia, że o ile idea deregulacji jest zasadna to jeżeli chodzi o instruktorów i egzaminatorów należałoby zastanowić się na punktem dotyczącym zniesienia wymagań dotyczących wykształcenia i zminimalizowania czasu posiadania uprawnień do kierowania.

Matuszewski podkreślił, że nauczanie przepisów ruchu drogowego, a później sprawdzanie kwalifikacji wymaga zarówno pewnej wiedzy ogólnej jak i doświadczenia. Jego zdaniem projekt deregulacyjny dotyczący tych dwóch zawodów wydaje się nie do końca przeanalizowany.

Reklama

Projekt zdejmuje z instruktorów obowiązek posiadania wykształcenia w ogóle, a egzaminatorzy - zamiast wyższego mogą mieć wykształcenie średnie. Okres posiadanych uprawnień do kierowania pojazdem w przypadku instruktorów obniża się z trzech na dwa lata, a dla egzaminatorów z sześciu na trzy.

- Należy przeciwko temu zaprotestować w obawie, że może to pogorszyć stan bezpieczeństwa na polskich drogach - powiedział Tomasz Matuszewski.

Ogółem zderegulowanych ma być ok. 200 zawodów, m.in przewodnik turystyczny, taksówkarz albo pośrednik nieruchomości. Lista zawodów deregulowanych powstała na podstawie ankiet, wypełnianych przez członków rządu. Jarosław Gowin uważa, że otwarcie dostępu do wielu profesji wpłynie ożywczo na polski rynek pracy. Wymusi konkurencję, a co za tym idzie lepsze ceny, oraz doprowadzi do wzrostu zatrudnienia.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy