Śmiertelne zawołanie: na drugą nóżkę!

Otwartą kwestią pozostaje odpowiedź na pytania: czy każdy z nas uświadamia sobie relacje, jakie występują na linii: alkohol a kierowanie samochodem? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak alkohol wpływa na nasz organizm i jakie ryzyko podejmujemy, decydując się na jazdę po spożyciu choćby minimalnej ilości alkoholu? Sadząc po statystykach, wygląda na to, że nie!

Otwartą kwestią pozostaje odpowiedź na pytania: czy każdy z nas uświadamia sobie relacje, jakie występują na linii: alkohol a kierowanie samochodem? Czy zdajemy sobie sprawę z tego, jak alkohol wpływa na nasz organizm i jakie ryzyko podejmujemy, decydując się na jazdę po spożyciu choćby minimalnej ilości alkoholu? Sadząc po statystykach, wygląda na to, że nie!

Warto wobec powyższego mieć świadomość tego, że nawet kieliszek wina czy niewinny kufelek piwa może stać się przyczyną tragedii. Zarówno bowiem owa symboliczna dawka wina, jak i piwa to 10 gramów alkoholu, który powoduje wzrost jego poziomu we krwi o 0,2 grama na jeden jej litr. Nie jest to jednak wartość identyczna dla każdego z nas. O tym, czy kieliszek wina to nie więcej niż owe 0,2 grama, decydują między innymi takie czynniki, jak: wiek, stan zdrowia, poziom zmęczenia, fakt zażywania leków itp.

Pod żadnym więc pozorem nie wsiadajmy do samochodu, tłumacząc sobie, że wypiliśmy przecież tylko jeden kieliszek wina lub mały kufelek piwa! Nie tłumaczmy sobie również swojej nagannej postawy tym, że do przejechania mamy niewielki dystans. Ot, sto metrów do domu lub jeszcze bliżej. I na tak krótkim odcinku drogi może bowiem dojść do tragedii, której skutki możemy odczuwać do końca naszego życia. Żadnym tłumaczeniem nie jest też to, że jadę przecież bardzo wolno i bardzo uważam. Wypity alkohol, nawet ten w niewielkiej, minimalnej dawce, niekorzystnie wpływa na wzrok, zawężając pole widzenia, pogarsza umiejętności oceny ryzyka, odległości i obniża refleks. Jest także przyczyną zwiększonej wrażliwości na oślepianie podczas jazdy nocą.

Reklama

Jeśli do kogoś nie przemawiają jeszcze powyższe argumenty, to może warto podeprzeć je wynikami badań naukowych. Otóż stwierdzają one, ża nawet tak niewielka ilość alkoholu we krwi, jakim jest dawka 0,5 grama przyczynia się do dwukrotnego zwiększenia ryzyka wypadku. Dawka 0,8 grama zwiększa je już czterokrotnie.

I jeszcze jedno. Jeśli wypiliśmy już alkohol, ową minimalną w naszym pojęciu dawkę, i mamy zamiar prowadzić samochód, licząc na to, że oszukamy alkomat, żując gumę lub wypijając filiżankę gorzkiej kawy z cytryną, to jesteśmy w wielkim błędzie. Wobec powyższego warto zatem pamiętać o tym, że nasz organizm spala alkohol mniej więcej od 0,10 do 0,15 grama na godzinę. Łatwo zatem obliczyć, ile powinien trwać okres rozbratu z kierownicą po wypiciu kieliszka wina czy jednego kufla piwa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy