Policja bała się stłuczki. Pomogło Infiniti!

Nie jest tajemnicą, że większość kierowców nie pała sympatią do policjantów z drogówki.

Na szczęście okazuje się, że gdy na drodze pojawia się prawdziwe zagrożenie, kierowcy i policja szybko znajdują wspólny język...

Do niecodziennego zdarzenia doszło niedawno na krajowej "trójce" w okolicach Myśliborza (zachodniopomorskie). Patrolujący te rejony policjanci otrzymali zgłoszenie, że drogą porusza się leciwy Peugeot, którego kierowca podejrzany jest o kradzieże paliwa.

Funkcjonariusze zauważyli auto i próbowali je zatrzymać. Jego kierowca zignorował wezwanie do zatrzymania i - omijając radiowóz - próbował potrącić policjantkę. Policyjna Kia ruszyła w pościg za Peugeotem. Do akcji włączyli się też inni kierowcy, będący świadkami zdarzenia.

Poniżej prezentujemy filmik zarejestrowany kamerą zamontowaną w jednym z prywatnych aut biorących udział w zatrzymaniu złodzieja. Jak się okazało, kierujący Peugeotem 20-latek był poszukiwany i nie posiadał prawa jazdy. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza i zmuszania policjantów do zaniechania czynności.

Reklama

Na uwagę zasługuje szczególnie poświęcenie kierowcy białego Infiniti, który - nie zważając na ryzyko uszkodzenia własnego pojazdu (Peugeot otarł się już wcześniej o policyjny radiowóz) - zdecydował się zablokować podejrzanemu drogę ucieczki.

Otwartym pozostaje jednak pytanie, dlaczego radiowóz miał tak duże problemy z dogonieniem małego Peugeota? Policyjne Kia nie są wprawdzie mistrzami sprintu, ale trudno przypuszczać, by ich jednostki napędowe nie pozwalały na doścignięciem starego miejskiego auta.

Czyżby policjanci sami bali się stłuczki?

Polub MOTO INTERIA na Facebooku. Tam znajdziesz więcej zdjęć, ciekawostki i... konkursy. Do wygrania wkrótce samochód na weekend!. Wystarczy kliknąć TUTAJ.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama