Jak się jeździ na "Alpinkach"

Publikujemy kolejną porcję wrażeń naszych czytelników - testerów opon Michelin Alpin A4.

Publikujemy kolejną porcję wrażeń naszych czytelników - testerów opon Michelin Alpin A4.

Mam już więcej informacji o naszych testowanych oponach. Przejechałem następne 1000 km. Prawdę mówiąc dałem im trochę w kość. Logicznie rzecz biorąc powinienem jeździć delikatnie aby opony starczyły na dłużej. Ponieważ wiem, że czekacie Państwo na rzetelne informacje, dlatego jeżdżę bardziej dynamicznie.

I co? Ano nic, oponki zachowują się jakby ktoś smarował przed nimi klej. Ani razu nie zapiszczały ani nie wpadły w poślizg.

Pogoda jest mało zimowa, może to i dobrze. Poprzednie zimowe opony ( te od południowej konkurencji ) choć były całkiem niezłe, w takich temperaturach zostawiały niezły ślad na asfalcie. Zarówno przy ruszaniu, jak i przy hamowaniu. Miały też tendencję do piszczenia na zakrętach. Takie obserwacje i dla Państwa nie są obce. Pewnie nie raz widzieliście czarne ślady na drodze.

Reklama

Moje obserwacje Alpinek - bo tak już je czule nazywam :) wypadły znacząco lepiej. Przede wszystkim na zakrętach nie tylko nie piszczą ale świetnie trzymają się drogi. Śladów przy ruszaniu jak i hamowaniu nie zauważyłem.

Jadąc na Alpinkach czuję się znacznie bezpieczniej. A to poczucie jest dla mnie najważniejsze!

Ponieważ dość dużo jeżdżę ważny jest też dla mnie komfort jazdy. Zmiana opon także w tym wymiarze znacząco polepszyła moje samopoczucie. W temperaturze przekraczającej 5 st.C na dotychczasowych oponach czułem się jakbym jeździł na balonach.

Tymczasem teraz nawet nie zauważam, że mam zimowe opony. Co oni w tym Michelinie wymyślili za gumy?

Zobaczymy jak przyjdzie prawdziwa zima. Czy też tak dobrze będą się sprawowały?

Krzysztof Kruszyński

***

Co jakiś czas staram się rzetelnie opisywać zachowanie opon firmy Michelin Alpin A4 zamontowanych na felgach mojego samochodu (Skoda Octavia 1.9 TDI). Podchodzę do tego zadania w sposób bardzo poważny.

Przejechałem dotychczas samochodem zaopatrzonym w opony Michelin ponad 800 km. Może nie jest to szokująco wysoki dystans. Jednak wprawnemu kierowcy (z długim okresem stażu przy kierownicy), wystarczy do przedstawienia wstępnej opinii o produkcie. Jeżdżę już "za kółkiem" 20 lat. W tym czasie miałem okazję kierować wieloma pojazdami, wyposażonymi w różne rodzaje opon zimowych, letnich i całorocznych.

Opony Alpin A4 po przejechaniu takiego dystansu nie wykazują żadnych oznak zużycia. Zachowały się jeszcze "gumowe kolce". Bieżnik nie nosi praktycznie żadnych śladów zużycia. Skuteczność hamowania jest zaskakująco wysoka zarówno na suchej nawierzchni, jak i na mokrej. W czasie przeprowadzanych testów musiałem kilka razy ostro przyhamować. Potwierdzam wysoką przyczepność samochodu. Dwa razy jechałem po nawierzchni na której była marznąca mżawka. Nie zauważyłem jakichkolwiek trudności w prowadzeniu pojazdu. Przy zachowaniu ostrożności, jazda nie stanowiła najmniejszego problemu, choć komputer samochodu sygnalizował trudne warunki drogowe.

Biorąc pod uwagę średnie spalanie samochodu, muszę powiedzieć, że jest na wysokim poziomie. Jeżdżąc więcej po mieście, niż w dalekich trasach, kształtuje się ono na poziomie 4,6 l/100 km (oleju napędowego). Średnia temperatura otoczenia to ok. 6 stopni C.

Silnik mojego samochodu jest rzeczywiście bardzo oszczędny, ale w skojarzeniu z oponami Alpin A4 daje niesamowite oszczędności, nawet przy nieco ostrzejszej jeździe.

Jest jeden mankament, na który pragnę zwrócić uwagę: mam wrażenie, że przyspieszanie samochodem na tych oponach jest jakby trochę dłuższe. Nie mierzyłem tego pod względem upływającego czasu. Jednak mam wrażenie, że na suchej nawierzchni potrzebuję trochę więcej czasu na wyprzedzanie innych pojazdów. Mam też uczucie jakby te opony "przylepiały się" do nawierzchni. Może to powoduje wydłużenie przedziału wyprzedzania.

Gdybym miał porównać je do innych opon zimowych, na których podróżowałem (Dębica, Kleber, Continental, Fulda, Pirelli), to muszę powiedzieć, że spisują się wyśmienicie.

Gdybym miał je kupić ze względu na komfort podróży i ekonomię użytkowania, to z pewnością bym to uczynił.

Po przejażdżkach moim samochodem, udało mi się zachęcić do zakupu opon kilka moich koleżanek i kolegów.

Przemysław Ablewicz

***

W najbliższych dniach nadejdzie pogoda, która da jednoznaczną odpowiedź o walorach zimowych opon Michelin.

Dotychczas w warunkach ciepłej pogody, suchej nawierzchni opony sprawdziły się bardzo dobrze. Główna zaleta opon to duży komfort użytkowania, cicha praca i niskie opory toczenia. Nawet przy wysokiej temperaturze czy też mokrej nawierzchni nie było kłopotu z zatrzymaniem samochodu. Przy hamowaniu samochód utrzymywał kierunek jazdy i zachowywał pełną sterowność i kontrolę jazdy. Tylko raz włączył się ABS - sucha nawierzchnia pokryta piaskiem.

Żadnych oznak zużycia opon, ale innego wyniku po tak krótkim kresie użytkowania nie należało się spodziewać.

Cały ten okres potwierdził, ze małe opory toczenia przełożyły się na zużycie paliwa. Przyjmując podobne warunki pogoda, trasa itp. należy w moim przypadku (styl i technika jazdy) stwierdzić, że zużycie paliwa zmniejszyło się o około 0,3l/100km. Uważam, że ta wartość nie jest w ogóle zawyżona, a na dłuższych trasach może być jeszcze lepiej.

W ostatni piątek byłem na kursie bezpiecznej jazdy doskonalącym technikę jazdy, wychodzenie z poślizgów itp. Mam nadzieję, że przyswojone na kursie umiejętności nie będę musiał wykorzystać podczas jazdy...

Andrzej Kamela

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy