Chciał się ochronić, a narobił więcej kłopotów

​Zarzut składania fałszywych zeznań usłyszał 20-latek, który spowodował kolizję, uciekł z miejsca zdarzenia, po czym upozorował włamanie do samochodu, wybijając w nim szybę.

Do zdarzenia doszło w Warszawie. Na policję głosił się mężczyzna, ponieważ - jak twierdził - na terenie Targówka został mu skradziony ford. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału mienia na Pradze-Północ i policjanci z grupy operacyjnej "Skorpion".

"Zgodnie z informacją uzyskaną od pokrzywdzonego, do kradzieży miało dojść na początku stycznia br. Policjanci prowadzący to postępowanie, kierując się zawodowym doświadczeniem, zwrócili uwagę na kilka nieścisłości w zawiadomieniu 20-latka" - przekazała sierż. szt. Irmina Sulich.

Jak się potem okazało, mężczyzna wszystko wymyślił, a policjanci mają do czynienia z tzw. "zgłoszeniówką". Funkcjonariusze ustalili bowiem, że 20-latek rzekomo skradzionym pojazdem najpierw spowodował kolizję, po czym uciekł z miejsca zdarzenia, pozorując włamanie do samochodu przez wybicie szyby.

"Postępowanie w sprawie kradzieży zostało umorzone, a materiały przekazano do prokuratury. 20-latek odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań" - podała sierż. szt. Irmina Sulich. 

Reklama
Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy