Zespoły przejmą Formula One Group?

Austriacki miliarder Dietrich Mateschitz, właściciel dwóch teamów Formuły 1 - Red Bull-Renault i Toro Rosso- Ferrari - uważa, że zespoły startujące w cyklu Grand Prix powinny być głównymi udziałowcami w Formula One Group, co zapewni "bezpieczną przyszłość" tej rywalizacji.

Austriacki miliarder Dietrich Mateschitz,  właściciel dwóch teamów Formuły 1 - Red Bull-Renault i Toro Rosso- Ferrari - uważa, że zespoły startujące w cyklu Grand Prix powinny  być głównymi udziałowcami w Formula One Group, co zapewni  "bezpieczną przyszłość" tej rywalizacji.

Aktualnie pakiet większościowy, w wysokości ponad 63 procent, należy do CVC Capital Partners, drugim wśród największych udziałowców jest grupa JPMorgan, a trzecim Bernie Ecclestone, wiceprezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) z rodziną.

Mateschitz uważa, że taki stan rzeczy nie zapewni Formule 1 bezpieczeństwa w dobie ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego, a także nie da możliwości rozwoju w przyszłości.

- Zaangażowanie tych podmiotów jest w sumie naturalne, bo wynika z chęci zwiększenia zysków, a tak naprawdę ryzyko finansowe rozkłada się przede wszystkim na teamy startujące w mistrzostwach świata. To właśnie zespoły posiadają niezbędne kompetencje i logiczne jest, że to one powinny zarządzać Formula One Group i decydować o najważniejszych sprawach dla dalszego funkcjonowania cyklu Grand Prix - powiedział austriacki biznesmen.

Reklama

Właściciel dwóch ekip Formuły 1 od kilku miesięcy próbuje przeforsować projekt przejęcia przez zespoły pakietu większościowego w Formula One Group, ale na razie nie spotkał się z szerszym odzewem ze strony Ecclestone'a. Prezes FIA Max Mosley uważa, że to "błędny pomysł" i podkreśla, że jeśli teamy nie są zadowolone z obecnego stanu rzeczy, to mogą powołać do życia nową organizację, która stworzy własną serię wyścigową.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama