Schumacher pojedzie za Massę?

Michael Schumacher nie wyklucza możliwości, że zastąpiłby kontuzjowanego Felipe Massę w bolidzie Ferrari.

Brazylijczyk podczas sobotnich kwalifikacji przed Grand Prix Węgier na Hungaroringu, eliminacji mistrzostw świata Formuły 1, doznał poważnego wypadku, w wyniku którego prawdopodobnie będzie wyłączony z rywalizacji do końca sezonu.

- Ferrari rozważa taką możliwość. Jeśli zwrócą się z tym do Michaela, on ją rozważy - powiedziała Sabine Kehm, rzeczniczka siedmiokrotnego mistrza świata, z czego pięć tytułów wywalczył w barwach zespołu z Maranello.

Schumacher, który w 2006 roku zakończył karierę, dwa tygodnie temu podczas Grand Prix Niemiec mówił, że nie interesuje go powrót do Formuły 1. Jego rzeczniczka stwierdziła jednak, że odnosiło się to do stałych występów.

Reklama

- Zazwyczaj mówię, że on nie jest tym zainteresowany, ponieważ jest zadowolony ze swojego obecnego życia i niczego mu nie brakuje, ale teraz sytuacja jest trochę inna - powiedziała Kehm.

Dodała, że Schumacher codzienne trenuje, ale nie wie czy jest w takiej formie, aby ponownie usiąść za kierownicą bolidu Formuły 1.

W końcówce drugiej części sobotnich kwalifikacji Massa został uderzony w głowę przez ważącą prawie kilogram metalową sprężynę, która odpadła z bolidu jadącego przed nim rodaka Rubensa Barrichello z Brawn GP-Mercedes. Stracił przytomność i jadąc z prędkością około 200 km/godz. uderzył w barierę ochronną ustawioną ze zużytych opon. Chociaż kask częściowo uchronił przed poważniejszym urazem, to po przewiezieniu do szpitala stwierdzono u niego pęknięcie kości czaszki i wstrząśnienie mózgu, a lekarze zdecydowali się na natychmiastową operację.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy