Hamilton ukarany grzywną za wybryk w Melbourne

Kierowca Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton musi zapłacić 500 dolarów australijskich (445 amerykańskich) grzywny za niewłaściwe użytkowanie samochodu, którego dopuścił się w marcu na ulicach Melbourne.

Sędzia Clive Aslop powiedział, że ludzie którzy są idolami młodzieży muszą zachowywać się odpowiedzialnie, a przed poważniejszą karą Hamiltona uratowało to, że był to wobec niego pierwszy tego typu zarzut w Australii.

26 marca Brytyjczyk, razem z jednym z pracowników teamu McLaren-Mercedes, wracał po treningach z toru Albert Park do hotelu. W trakcie jazdy wprowadzał pojazd w poślizg i "palił gumy".

Mistrza świata F1 z 2008 roku zatrzymał podczas tych manewrów patrol policji, a samochód - zgodnie z miejscowymi procedurami - zarekwirowano na 48 godzin. Ten incydent wywołał spore zamieszanie w lokalnych mediach i wzburzył opinię publiczną, bowiem w stanie Wiktoria prowadzona jest na szeroką skalę akcja edukacyjna skierowana do młodych kierowców.

Reklama

25-letni Hamilton publicznie przeprosił za swoje zachowanie. W australijskim sądzie pojawił się tylko jego prawnik.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy