F1 przy pustych trybunach?

Świńska grypa sieje popłoch na całym świecie. Przed groźnym wirusem drżą także organizatorzy imprez sportowych, w tym zarządzająca Formułą 1 FIA. Ostatnie doniesienia mówią, że w obliczu zagrożenia chorobą rozważane jest odwołanie GP Hiszpanii. W najlepszym przypadku kierowcy pojadą... przy pustych trybunach.

O zagrożeniach przed nadchodzącym Grand Prix Hiszpanii w Barcelonie pisze "Fakt". Dziennikarze gazety informują o ataku choroby na Półwysep Iberyjski.

"Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie ma złudzeń. Jeśli świńska grypa zaatakuje stary kontynent, miejscem desantu wirusów będą właśnie okolice Barcelony. Już zapadła decyzja o zamknięciu szkół w Katalonii i odwołaniu imprez masowych. WHO właśnie zwiększyła stopień zagrożenia pandemią z trójki na czwórkę w sześciostopniowej skali" - donosi tabloid.

Całe zamieszanie związane z pandeimą grypy nie sprzyja dobrej atmosferze w teamie BMW-Sauber. Gdyby odwołano wyścig, Robert Kubica straciłby szansę na zdobycie pierwszych punktów w tym sezonie. A zdobycz punktowa jest bardziej prawdopodobna, niż poprzednio, ponieważ ostatnio mechanicy niemieckiego teamu ostro pracują przy poprawkach bolidu F1.09.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy